W Polsce nie miałem szans pokazać pełni swoich możliwości - rozmowa z Pawłem Mrozem, zawodnikiem Svitavy

Paweł Mróz od czterech sezonów regularnie występuje w lidze czeskiej. W tym roku będzie miał okazję przypomnieć się kibicom w Polsce bowiem prowadzi w głosowaniu na zawodników podkoszowych All-Star.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Zborowski: Paweł jest okazja abyś ponownie przypomniał się kibicom w Polsce, bo prowadzisz w głosowaniu All Star Game wśród centrów ligi czeskiej. Chyba motywacja jest podwójna żeby wystąpić w takim meczu zgadza się?
Paweł Mróz

Oczywiście. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam szansę ponownie wystąpić przed polską publicznością, tym bardziej przed kibicami we Wrocławiu. To, że prowadzę w głosowaniu wśród centrów ligi czeskiej jest dużą zasługą polskich kibiców i bardzo im za to dziękuję.

A jak podoba ci się sama formuła rozegrania takiego spotkania? To dobry kierunek, aby spotkały się reprezentacje dwóch lig? 

- Z jednej strony to dobry pomysł gdyż kibice obu lig będą mieli szansę zapoznać się z zawodnikami innej ligi. Z drugiej strony będzie można zobaczyć tylko 12 najlepszych graczy każdej ligi, a nie 24 jak to było wcześniej.

Przybliż może choć troszkę kibicom poziom ligi Mattoni? 

- Mattoni jest wyrównaną ligą no może poza Nymburkiem, który ma największy budżet i gra w pucharach, a w tym sezonie przegrał zaledwie jeden mecz w lidze. Jest tutaj dużo interesujących graczy, którzy bez problemu poradziliby sobie w polskiej lidze. Dużym plusem ligi Mattoni jest przewaga czeskich graczy i trenerów. Stawia się tutaj na rozwój rodzimych graczy.

Statystyki masz imponujące, ale nie tęsknisz trochę za rywalizacją w rodzimej lidze?

- Wszyscy przebywający na obczyźnie wiedzą, że zawsze się tęskni za ojczyzną, tak jest i w moim przypadku. Jednak dobrze czuję się w Czechach, dostaje tutaj dużo minut z czym było kiepsko w Polsce. Dla zawodnika granie jest najważniejsze, dlatego zdecydowałem się wyjechać z kraju.

Powiedz jakie są różnice pomiędzy grą w TBL a ligą czeską? Być może wielu kibiców nie zdaje sobie sprawy, że czeski basket też może być podobnym poziomie a może i wyższym...

- Mattoni NBL jest bardzo podobna do TBL, niektóre drużyny mogłyby bez problemu grać z powodzeniem w polskiej lidze. Mistrz kraju w poprzednim sezonie wygrał z Asseco Prokomem Gdynia i CSKA Moskwa i to może zwiastować dobry poziom meczu gwiazd.

Miasto rozgrywania meczu motywuje dodatkowo? W końcu to Wrocław, w którym spędziłeś trochę czasu w swojej karierze? 

- Zawsze bardzo chętnie przyjeżdżam do Wrocławia, nie tylko w celach sportowych, ale także prywatnych. Mam tu wielu przyjaciół i znajomych, pokazanie się przed wrocławską publicznością będzie dla mnie dodatkową motywacją, ale jak na razie głosowanie jeszcze się nie skończyło, więc proszę polskich kibiców o głosy i mam nadzieję, że zobaczymy się we Wrocławiu.

Wyrażasz akces do konkursów towarzyszących meczowi? Może wsady albo trójki? 

- Raczej nie, są ode mnie lepsi w tych dziedzinach. Ja mam tylko nadzieję, że będę mógł wystąpić w All Star Game i dobrze się bawić.

Jak bardzo zmienił swoją grę Paweł Mróz od czasów, z których kibice pamiętają cię jeszcze z Ekstraklasy?

- W Polsce nie dostawałem szans by przebywać zbyt długo na parkiecie i przez to nie miałem zbyt dużej pewności siebie, ale też nie mogłem pokazać wszystkich moich możliwości. Teraz przede wszystkim regularnie gram z czego się bardzo cieszę. Jedną z istotnych zmian w mojej grze jest to, że częściej gram pod koszem, a wcześniej moja gra była oparta na rzucie z dystansu. Przez to, wydaje mi się, ze stałem się bardziej wszechstronnym zawodnikiem.

Może właśnie Mecz Gwiazd będzie okazją żeby przypomnieć się włodarzom klubów w Polsce, bo dobrych centrów u nas jak na lekarstwo?
 

- Być może, będę się starał robić to, co potrafię najlepiej. Myślę jednak ze mecz gwiazd rządzi się swoimi prawami i tak naprawdę jest to widowisko zupełnie inne niż każdy normalny mecz. Chociaż z drugiej strony spotkają się dwie drużyny z innych lig i każda ze stron będzie chciała wygrać.

Czyli 24 lutego widzimy cię we Wrocławiu? 

- Mam taką nadzieję, ale głosowanie ciągle trwa i zobaczymy jak będzie. Na pewno zapowiada się dobre widowisko w Hali Stulecia (śmiech).

Źródło artykułu: