Rafał Kulikowski (SKK Siedlce): Zawiedliśmy w obronie, popełnialiśmy za dużo strat. W końcówce graliśmy nerwowo. Poznań złapał rytm, doprowadził do dogrywki. My opadliśmy z sił, energii. Wyglądaliśmy w niej słabo. Jak w ogóle do niej dopuściliśmy? Cóż, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Może mieli dzisiaj więcej szczęścia. My spapraliśmy sprawę.
Tomasz Baszak (AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań): W pierwszej połowie rywale nas zlekceważyli. Zagrali "na chodzonego" i dlatego udało nam się osiągnąć całkiem niezłą przewagę. Po przerwie wyszli bardziej zmotywowani i zagrali taką strefą, której na początku nie mogliśmy rozbijać. Mieliśmy wielkie problemy. Później się jednak zaaklimatyzowaliśmy i to pozwoliło nam wygrać. No i ta dramatyczna końcówka. Bardzo fajnie, że Adam zebrał, dobił i to jeszcze z faulem. Zawodnik praktycznie mógł odpuścić, dwa punkty nic nam nie dawały. No ale skoczył do niego "z automatu", uderzył go, sędzia to zauważył, a Adam wytrzymał napięcie i pocelował ten rzut wolny. Potem dogrywka i do końca dramaturgia. Super, że wygraliśmy. Zrobiliśmy sobie znakomity świąteczny prezent i miłym akcentem zakończyliśmy udany dla nas rok.
Tomasz Araszkiewicz (trener SKK): Wydaje nam się, że powinniśmy realizować coś, co się nazywa taktyką, realizować założenia w obronie i w ataku. A tymczasem my nie wykonujemy podstawowych elementów. Nie trafiamy do kosza sam na sam? Nie zastawiamy? Wracamy do obrony plecami do kosza, nie widząc nic? To jest niedopuszczalne. Jak skomentuję końcówkę spotkania? Zespół SKK Siedlce składa się z doświadczonych graczy. Na takich postawiliśmy. A więc wszystkie końcówki i trudne sytuacje na boisku powinny być naszą przewagą.
Waldemar Mendel (trener AZS): W trzeciej kwarcie byliśmy anty-reklamą koszykówki, tracąc 17 punktów z rzędu. Wydawało się, że znowu zmierzamy w kierunku porażki. Cały czas jednak żyłem nadzieją, że dziś będzie lepiej, bo nasz przeciwnik nie był dobrze dysponowany, przede wszystkim rzutowo. U nas dobra obrona nakręciła atak, kilka dobrych, cierpliwie rozegranych akcji przywróciło nas do gry. Akcja Adama Metelskiego w końcówce spotkania to powiem uczciwie – totalny błąd przeciwnika, który powinien pozwolić Adamowi zebrać piłkę i rzucić za dwa, bo wtedy przegralibyśmy jednym punktem. Siedlce mają doświadczonych zawodników, ale nie są teraz w najwyższej formie. Mamy całkiem przyjemne święta, choć nasza sytuacja w lidze wciąż nie jest za dobra.