Bez niespodzianki, ale też bez lidera - relacja z meczu AZS WSGK Polfarmex Kutno - AZS Politechnika Big-Plus Poznań

Zgodnie z przewidywaniami zakończyło się starcie akademików z Kutna i Poznania. Gospodarze zwyciężyli 81:67, jednak nie pozwoliło im to ponownie wskoczyć na fotel lidera I ligi.

Nietrudno było wskazać faworyta tego pojedynku. AZS WSGK Polfarmex Kutno przystępował do spotkania z AZS Politechniką BIG-PLUS Poznań jako zespół ze ścisłej czołówki pierwszoligowej tabeli i niedawny jej lider, poznaniacy natomiast wciąż pozostawali bez zwycięstwa i okupowali w ostatnie miejsce w zestawieniu.

Mimo to, inauguracyjna odsłona nie uwidoczniła różnicy dzielącej oba zespoły. Goście ze stolicy Wielkopolski dzielnie dotrzymywali w niej kroku podopiecznym Jarosława Krysiewicza. Nie pozwalali im odskoczyć na więcej niż dwa "oczka", kilka razy doprowadzając do wyrównania. Gospodarze wygrali jednak inauguracyjną kwartę 23:20, a przesądził o tym celny rzut za trzy Wojciecha Glabasa, oddany zaledwie dwie sekundy przed dźwiękiem syreny.

Kolejne dziesięć minut okazało się być kluczowymi w sobotniej rywalizacji akademickich ekip. Polibuda rozpoczęła wprawdzie od skrócenia dystansu do zaledwie jednego "oczka" za sprawą swojego kapitana, najskuteczniejszego w ekipie z Poznania Marka Sobkowiaka, ale potem swoją siłę zademonstrowali koszykarze trenera Krysiewicza. Rozpoczęli budowanie solidnej przewagi, która w momencie zejścia drużyn na przerwę wyniosła już 19 punktów (44:25). Gdy gospodarze trafiali seryjnie, przyjezdnych stać było na zdobycie tylko 5 punktów. To stanowczo za mało, by w Kutnie myśleć o korzystnym wyniku. Gracze Waldemara Mendla znaleźli się w fatalnym położeniu.

O tym, że losy spotkania rozstrzygnęły się właśnie w drugiej kwarcie najlepiej świadczy fakt, że w drugiej połowie to akademicy z Poznania byli skuteczniejsi od swoich odpowiedników z Kutna. Wielkopolanie nie muszą się wstydzić swojego występu na boisku faworyta, bo walczyli ambitnie, ale ani razu nie udało im się podejść do gospodarzy bliżej niż na dziesięć punktów. Ci mieli mecz pod kontrolą, a spośród liderów AZS WSGK POLFARMEXU najskuteczniejszym okazał się Jakub Dłuski, który zapisał na swoim koncie 22 punkty.

Mimo wygranej, akademicy z Kutna nie wrócili na fotel lidera I ligi, na którym siedzieli przed rozpoczęciem piątej kolejki. Rozsiadł się w nim WKS Śląsk Wrocław. Zespół z Dolnego Śląska wygrał wysoko w Lublinie i dzięki temu, przy równej liczbie punktów w tabeli, to on legitymuje się lepszym bilansem koszy rzuconych do straconych. Poznaniacy mają natomiast zgoła odmienne kłopoty. Poszukiwania swojej pierwszej ligowej wygranej w tym sezonie będą musieli przenieść do Przemyśla.

AZS WSGK Polfarmex Kutno - AZS Politechnika Big-Plus Poznań 81:67 (21:18, 23:7, 22:23, 15:19)

AZS WSGK: Dłuski 22, Glabas 14, Małecki 11, Bręk 10, Rduch 9, Mazur 6, Kwiatkowski 5, Trepka 2, Janczura 2, Szwed 0.

AZS Politechnika: Sobkowiak 16, Metelski 14, Stankiewicz 10, Hybiak 7, Ulchurski 4, Gacek 4, Baszak 4, Kowalewski 2, Szydłowski 2, Rutkowski 2, Rostalski 2, Dylik 0.

Komentarze (2)
barakuda
21.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według statystyk dużo zbiera , asystuje ale w ostatnim meczu na 10 rzutów trafił dwa razy. Ale gra duzo więc pewnie sie wkrótce przełamie. W Kutnie wogóle wszyscy sporo rzucają. 
avatar
MR Boss
21.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czemu Mazur tak słabo punktuje? Z czego to wynika? Z gry zespołowej, czy słabszej formy?