- To był mecz walki. Astoria to dla nas niewygodny przeciwnik. To zespół szybko grający szybką koszykówkę. Nigdy nie można się po nich spodziewać konwencjonalnych spotkań. Każdy zawodnik może zagrać jeden na jeden. W tym elemencie są bardzo niebezpieczni - mówił po niedzielnym spotkaniu Łukasz Olejnik.
33-letni gracz na swoim koncie zanotował 22 punkty i 6 zbiórek. - Robię to, co do mnie należy. Moja zdobycz nie jest aż tak istotna. Najważniejszy jest wynik końcowy całej drużyny. W kolejnym spotkaniu ktoś inny może poprowadzić zespół do wygranej - mówi zawodnik BM Slam Stali.
Ostrowska drużyna w meczu przeciwko Astorii wystąpiła bez kontuzjowanego Jakuba Dryjańskego. Mimo jego nieobecności gospodarze wygrali walkę na tablicach. - Było trochę ciężko. Mamy ograniczoną rotację pod koszem. Trzeba było dużo minut biegać, ale nie ma co narzekać tylko brać to co jest na siebie i walczyć - mówi Olejnik.
Zespół BM Slam Stali z kompletem trzech zwycięstw lideruje pierwszoligowym rozgrywkom. Takiego rozwiązania mało kto się spodziewał. - Cieszymy się z wygrania trzech spotkań. Kosztowały nas one wiele sił, ale warto było się poświęcić. Tego się nie spodziewaliśmy, ale efekty w każdym spotkaniu przyniosła walka na parkiecie - mówi nasz rozmówca.
W niedzielę "Stalówka" na wyjeździe zmierzy się z faworyzowanym Śląskiem Wrocław. Czy jej dobra passa zostanie podtrzymana? - Drużyna Śląska jest bardzo mocna. Ma po dwóch/trzech wartościowych zawodników na każdej pozycji. Na pewno będzie ciężko, ale będziemy walczyli - powiedział Łukasz Olejnik.