Powodem jest to, że po prostu jest zazwyczaj wielu kandydatów i koszykarzy, którzy w jakiś sposób rozwinęli swoją grę względem dotychczasowych poczynań. W roku 2012 realnie o nagrodzie mogło myśleć nawet kilkunastu graczy.
Ostatecznie laureatem został zawodnik Orlando Magic, specjalizujący się w rzutach z dystansu Ryan Anderson. Jak pokazują jednak statystyki, jego osiągi w punktach w przeliczeniu na 36 minut, zbiórkach na 36 minut czy skuteczności z gry nie wzrosły więcej niż...1%. Dlatego taki wybór zaskakuje.
Spore postępy poczynili w skróconym sezonie między innymi Nikola Peković (Minnesota Timberwolves), Ersan Ilyasova (Milwaukee Bucks), DeMarcus Cousins (Sacramento Kings) czy nawet Andrew Bynum (Los Angeles Lakers). Wielkim objawieniem był też sensacyjny rozgrywający New York Knicks Jeremy Lin, ale kontuzja wyeliminowała go z tej walki.
Dla mnie najlepszy defensor w lidze to Ibaka, natomiast MIP powinien dostać Harden, a wcale nie jestem kibicem OKC.