Sprawa jest na tyle poważna, że Maksimovic zgłosiła wszystko na policję, do serbskiej ambasady (policja umorzyła postępowanie) oraz poinformowała o tym władze ligi. - Metcalf groziła mi palcem, po czym rzuciła się na mnie. Następnie wbiegły dwie kolejne zawodniczki - Page i Sepulveda. Również mnie zaatakowały uderzając pięściami po głowie i klatce piersiowej, kopiąc po nogach, szarpiąc i popychając. Potem wbiegły kolejne zawodniczki, druga trenerka i masażysta, którzy próbowali uspokoić sytuację. To, po czasie, się udało. Podczas całego zdarzenia trener w ogóle nie zareagował - powiedziała Serbka na łamach Gazety Wyborczej.
Wszystko odbywało się w pokoju, do którego trener Elmedin Omanić zaprosił Maksimovic oraz Leah Metcalf, Jazmine Sepulvede i Julie Page. Spotkanie odbyło się dlatego, że Serbka miała zostać uderzona przez Metcalf i Page podczas treningu 27 marca.
Jelena Maksimovic z ROW-em nie zagrała, bo była kontuzjowana. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie to było głównym powodem absencji podkoszowej Energi. Maksimovic prawdopodobnie nie zagra już więcej w toruńskim zespole, a ten czekają teraz półfinałowe starcia z Wisłą Can Pack Kraków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń