W sobotni wieczór siły podopiecznych Pawła Turkiewicza na własnej skórze doświadczył Wikana Start Lublin. Wyżej notowani goście zdemolowali przeciwnika w ostatniej kwarcie, choć doceniają jego niezłą postawę i zaangażowanie. - Start Lublin nie jest drużyną z łapanki. Wiedzieliśmy, że na pewno będzie ciężko. Przygotowaliśmy się solidnie do tego meczu. Myślę więc, że wygraliśmy zasłużenie. Do zwycięstwa przyczyniła się obrona - straciliśmy 63 punkty - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia Mateusz Kostrzewski.
Dobrze przeciwko liderowi zagrał Adam Myśliwiec. Pierwszy raz w obecnym sezonie zdobył on ponad 10 punktów i mocno dał się we znaki rywalom, dwukrotnie zaliczając efektowne wsady. - Zaskoczył nas - nie ukrywa były zawodnik Asseco Prokomu Gdynia. - Nie nastawialiśmy się zbytnio na niego. Bardziej obawialiśmy się Szymańskiego. Każdy ma lepszy i gorszy dzień. Liczy się nasza wygrana - dodaje.
Start Gdynia mierzy w awans do Tauron Basket Ligi. 1. miejsce w tabeli przed rozpoczęciem fazy play off może nieco ułatwić realizację tego celu. Gdynianie z całych sił chcą więc utrzymać się w fotelu lidera. - Mamy taką nadzieję. Na pewno będziemy się starać - przyznaje Kostrzewski.
Dobra forma Kostrzewskiego
[tag=1744]Start Gdynia[/tag] kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i umocnił się na prowadzeniu w I lidze. Duży w tym udział ma [tag=28436]Mateusz Kostrzewski[/tag], który regularnie zdobywa po kilkanaście punktów, prezentując przy tym świetną skuteczność.
Źródło artykułu: