- Za wyjątkiem meczu w Szczecinie, gdzie zagraliśmy słabo, występujemy na swoim poziomie. Nie mamy jednak żadnego dołka, w tej lidze będziemy czasem przegrywać spotkania - mówił po poprzednim pojedynku w Dąbrowie Górniczej trener MKS-u, Wojciech Wieczorek. Jego zespół w 2012 roku nie prezentuje się jednak najlepiej. Zagłębiacy przegrali trzy z pięciu ligowych gier. Na ich usprawiedliwienie trzeba jednak przytoczyć fakt, że wszystkie porażki poniesione zostały na wyjazdach, a starcie z podobnej klasy rywalem, jak w niedzielę zakończyło się łatwym zwycięstwem.
W nieco lepszych nastrojach mimo czternastej pozycji w tabeli do Dąbrowy Górniczej zawitają gracze Sudetów Jelenia Góra, którzy przerwali ostatnio niechlubną serię porażek we własnej hali. Zespół prowadzony przez Ireneusza Taraszkiewicza ograł Start Lublin 86:79. Jeleniogórzanie nadal lepiej spisują się jednak na wyjazdach, gdzie tryumfowali już dwukrotnie. Dużym wsparciem okazują się styczniowe transfery. W ostatnim pojedynku dwadzieścia punktów zdobył Tomasz Prostak, a Marcin Sterenga do siedemnastu oczek dołożył również osiemnaście zbiórek. Zawodzi jedynie Sebastian Balcerzak, który potwierdza, że słaba dyspozycja w jego poprzednim klubie nie była przypadkowa. Nadal formą imponuje też Łukasz Niesobski, który Startowi rzucił dziewiętnaście oczek, czyli nieznacznie więcej niż jego średnia z całych rozgrywek. - W pierwszej rundzie mieliśmy troszkę słabszy skład. Dużo kontuzji i graliśmy w zasadzie siedmioma zawodnikami. Na pewno oddawałem więcej rzutów. Teraz będzie ich mniej, ale mam nadzieję, że będzie się łatwiej grało, bo nie tylko mnie muszą pilnować, ale również innych bardzo groźnych zawodników - podkreślał Niesobski w połowie stycznia. Te słowa znalazły potwierdzenie w kolejnych meczach jego ekipy, której potencjał w ataku znacznie wzrósł.
Niekwestionowanym liderem gospodarzy sobotniego pojedynku jest Michał Wołoszyn, który podobnie jak snajper Sudetów znajduje się w czołówce punktujących. W Radomiu dąbrowianie musieli jednak radzić sobie bez swojego lidera, który zmagał się z chorobą. Zastąpił go Łukasz Szczypka, zdobywca dwudziestu oczek. Na wyróżnienie zasłużyli też:Piotr Zieliński (szesnaście punktów i dwanaście zbiórek) oraz Paweł Zmarlak. Rywale nie mogą również zapominać o Łukaszu Grzegorzewskim, dla którego trwający sezon jest udany.
W pierwszym starciu między tymi ekipami górą był MKS, który wygrał 79:72. Nerwowa końcówka, do jakiej doprowadzili gracze Sudetów uznawana była wtedy za sensację. Teraz mimo niższej formy MKS-u oraz silniejszego składu przyjezdnych podobny scenariusz byłby tak samo odebrany. Czy dąbrowianie zrehabilitują się za ostatnią, wyjazdową porażkę? A może to beniaminek sprawi niespodziankę i rozpocznie serię zwycięstw? Który z czołowych strzelców rozgrywek wypadnie lepiej w bezpośredniej rywalizacji? Odpowiedź na te i wiele innych pytań poznamy w niedzielę, 12 lutego.
Początek spotkania w dąbrowskiej Hali Centrum o godz. 18:00.