Ważny mecz dla obu drużyn
Ewentualne zwycięstwo pozwoli gospodarzom zwiększyć szanse na udział w rundzie play-off. Podopieczni Michała Spychały zajmują obecnie dziewiąte miejsce w tabeli, tracąc punkt do wyprzedzającej ich Polonii Przemyśl. W swoim ostatnim meczu odnieśli ważną wyjazdową wygraną nad MOSiR-em Krosno.
Sobotnia potyczka będzie ważna z wielu innych względów. Po pierwsze, to kolejne derby Mazowsza. Wszak w pierwszym starciu po dogrywce triumfowali pruszkowianie. Była to jedna z dwóch porażek Rosy we własnej hali. Do zwycięstwa poprowadził wówczas swoją drużynę doświadczony Dominik Czubek, zdobywca trzydziestu jeden "oczek".
Po drugie, jeśli radomianie myślą o "zadomowieniu się" w ścisłej "czołówce", muszą wygrać. Na pewno pałają także żądzą rewanżu za przegraną z pierwszej rundy. Gorąco powinno być również na trybunach, ponieważ wyjazd do Pruszkowa planują sympatycy Rosy.
Dla kogo zmiany okażą się lepsze?
Co prawda do środy chorował Artur Donigiewicz, ale w spotkaniu 22. kolejki powinien wystąpić. - Obecnie ciężko trenujemy, więc lekko nie jest. Nasza gra nie wygląda zbyt dobrze, ale w Pruszkowie powinno być już lepiej - zapowiada Mariusz Karol.
Przyjezdni mogliby uważać, poza Czubkiem, zwłaszcza na Grzegorza Malewskiego, który jest nie tylko najlepszym strzelcem, ale i najaktywniejszym graczem swojego zespołu pod obiema tablicami. Notuje średnio 11,6 punktu oraz 7 zbiórek na mecz. W sobotnim pojedynku jednak go zabraknie.
Od pierwszego starcia pomiędzy tymi drużynami zaszło sporo zmian, przede wszystkim w Radomiu. Jest nowy szkoleniowiec, po tym jak zwolniono Piotra Ignatowicza, do drugoligowych rezerw przesunięty został Paweł Wiekiera, rozwiązano kontrakt z Rafałem Glapińskim. Rosa gra lepiej, ale czy wystarczy to na zdobycie pruszkowskiej twierdzy?
Spotkanie MKS Znicz Basket Pruszków - Rosa Radom odbędzie się w najbliższą sobotę w hali przy ul. Bohaterów Warszawy. Początek o godz. 18.