Akademiczki z Gorzowa Wielkopolskiego wygrały w sobotę we własnej hali z brzeską Odrą. - W przeciągu meczu należało nam się to zwycięstwo. Wygraliśmy przede wszystkim obroną. Jeżeli mamy w przyszłości myśleć o wygranej to musimy być tak dobrze przygotowani na atak przeciwnika, jak w tym pojedynku - powiedział po spotkaniu Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Defensywa, jaką prezentowały gorzowianki w meczu z brzeżankami wymaga dobrego przygotowania fizycznego. Przez to Akademiczki nieco słabiej prezentowały się w ataku. - Nie jest nam łatwo przy takiej defensywie skutecznie grać w ataku - dodał trener AZS-u. Jednak obrona zastosowana przez gospodynie przyniosła zamierzony skutek. - Dziewczyny zrealizowały, jeżeli chodzi o defensywę, sto procent założeń. Myślę, że jesteśmy w stanie bronić rywalki w granicach sześćdziesięciu oczek i wtedy będzie szansa, że mecze wygramy - ocenił szkoleniowiec trzeciego zespołu poprzednich rozgrywek.
Trener zespołu z Gorzowa nie zaprzecza, że nie było łatwo wygrać w tym pojedynku. - Był to bardzo ciężki mecz, ale nie był on od samego początku zagrożony - stwierdził Maciejewski. Gorzowianki od początku dobrze radziły sobie z rywalkami oraz skutecznie kończyły swoje akcje w ataku. - Dość szybko wypracowaliśmy sobie przewagę i ta przewaga była w miarę kontrolowana. Nie musieliśmy grać nerwowo w końcówce. Kluczowe były zbiórki. Kilka akcji było powtórzonych albo wychodziły z tego dobitki - dodał trener KSSSE AZS PWSZ.
W ostatniej minucie, gdy już zwycięstwo Akademiczek było pewne, na parkiecie pojawiły się młode koszykarki. Swój debiut zaliczyły Natalia Sobek oraz Magdalena Szajtauer. Dużo czasu te koszykarki nie otrzymały, ponieważ była to niecała minuta, jednak poprzez swoją pracę według trenera należały im się te chwile na parkiecie w Ford Germaz Ekstraklasie. - Młode dziewczyny może nam nie pomogły w meczu, ale bardzo nam pomogły w treningu, co pomogło nam przygotować się dobrze do tego spotkania - uzasadnił szkoleniowiec gorzowskiego zespołu.
Trener Dariusz Maciejewski w piątek w Drzonkowie odebrał nagrodę za tytuł Trenera Roku. Plebiscyt organizowany był przede wszystkim przez Gazetę Lubuską, a laureaci wybierani byli także poprzez ekspertów sportowych. - Jest to dla mnie wyróżnienie. Po raz kolejny otrzymałem to wyróżnienie. Jedyne co mnie smuci to fakt, że raczej w najbliższym czasie nikt z Gorzowa z gier sportowych nie zdobędzie tego zaszczytnego tytułu. Będziemy jednak zdominowani przez południe naszego województwa. Chyba, że będziemy nagradzać trenerów, którzy utrzymają się w lidze albo awansują z klasy B do klasy A. W tej chwili jest to na pewno dla nas problem, dla całego gorzowskiego sportu - powiedział na temat tego wyróżnienia Maciejewski, odnosząc się do panującej sytuacji w gorzowskim sporcie.