Ostrowianie zagrali zaledwie na 31-procentowej skuteczności. To nie przeszkodziło im w wygranej 77:70. - Rzucaliśmy z wypracowanych pozycji, ale mieliśmy fatalną skuteczność. Tak fatalnej skuteczności we własnej hali chyba jeszcze nie mieliśmy. Dlatego chłopakom należą się duże słowa uznania za zwycięstwo, bo wypracowali je walką i charakterem. Postawiliśmy także na kontratak - mówi Mikołaj Czaja.
W tym elemencie błyszczeli Mateusz Zębski i Marcin Dymała. Ten drugi w całym spotkaniu rzucił 23 punkty. - Cieszę się, że moja postawa przyczyniła się do zwycięstwa naszego zespołu. Staram się dawać zespołowi to co jest w danym momencie najbardziej potrzebne - mówi Dymała.
W decydujących momentach spotkania swoje trzy grosze do sukcesu dołożyli także pozostali gracze "Stalówki". - Każdy kto był na parkiecie, dołożył grubą cegłę do tego sukcesu - mówi Czaja.
Sobotnie spotkanie pomiędzy ostrowskim zespołem a Śląskiem obserwował komplet kibiców z obu miast. - Kibice z Ostrowa i Wrocławia stworzyli znakomitą atmosferę. My staraliśmy się zagrać jak najlepiej i stworzyć dobre widowisko. Atmosfera przerastała tą, jaka panuje w ekstraklasie - powiedział Dymała.