Od samego początku istnienia Charlotte Bobcats Emeka Okafor był największą gwiazdą zespołu. Wybrany z 2 numerem draftu 2004 roku w każdym z 4 sezonów notował średnie na poziomie double-double. W minionym sezonie zdobywał przeciętnie 13,8 punktów, 10,7 zbiórek oraz 1,7 bloków, występując we wszystkich 82 spotkaniach. Niestety starania 25 latka nie przełożyły się na sukces "Rysiów", które jeszcze ani razu w historii klubu nie zdołały awansować do rozgrywek play off.
- Podtrzymujemy to, co mówiliśmy już wiele razy: chcemy żeby Emeka Okafor pozostał w naszym zespole. Kontynuujemy rozmowy i mamy nadzieje, że szybko dojdziemy do porozumienia - stwierdził Rod Higgins, generalny menedżer Bobcats. Przypomnijmy, że przed rokiem zawodnik odrzucił propozycję nowego kontraktu, na mocy którego mógł zarabiać około 12 milionów dolarów za rok gry. W całej sprawie głosu nie zabrał ponadto agent Okafora Jeff Schwartz.
Pozostają więc dwie opcje do wyboru. Okafor może zaakceptować tzw. qualifying offer wartą 7,1 milionów dolarów i rozegrać jeszcze jeden sezon w barwach Bobcats. Od lipca 2009 roku stałby się niezastrzeżonym wolnym agentem i mógłby bez problemu odejść do innego klubu. Istnieje także druga opcja, choć jest mniej prawdopodobna. Mowa tu o odejściu z zespołu na zasadzie sign-and-trade. Problem w tym jednak, że skomplikowane zasady salary cap skutecznie blokują uruchomienie takiej procedury. W tegoroczne lat jedynie Memphis Grizzlies dysponują dość pokaźną sumą pieniędzy, którą powinni wykorzystać na transfery.
Tym samym Okafor dołączył do coraz liczniejszego grona zawodników, którzy wciąż nie parafowali nowych umów ze swoimi dotychczasowi pracodawcami. Zastrzeżonymi wolnymi agentami są między innymi Andre Iguodala z Philadelphii 76ers, Josh Smith z Atlanty Hawks czy duet z Chicago Bulls Luol Deng - Ben Gordon.