Roberto Ricchini (trener Cras Basket Taranto): Gratuluję Wiśle tego zwycięstwa. Krakowska drużyna za każdym razem, kiedy zbliżaliśmy się do niej okazywała się skuteczniejsza, dzięki czemu ostatecznie to ona mogła cieszyć się po końcowej syrenie. Jeśliby popatrzeć na statystyki, to obie drużyny zaprezentowały się właściwie na tym samym poziomie, jednakże ogólny rezultat był korzystny tylko dla gospodyń. Uważam, że kluczowym momentem dla losów spotkania był przełom pierwszej i drugiej kwarty, kiedy to Wisła zdobyła 14 punktów pod rząd.
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can - Pack): Po przegranej z Frisco Brno ta konfrontacja była dla nas wręcz szalenie ważna. Zgadzam się z trenerem Cras Basket, że statystyki, jakie notowały oba teamy były na niemalże równym poziomie. Prawdą jest jednak, że wygrana była efektem przewagi jaką sobie wypracowaliśmy jeszcze w pierwszej połowie. Dzięki temu w dalszych minutach jedynie kontrolowaliśmy losy rywalizacji. Wciąż podkreślam, że brakuje nam Eweliny Kobryn i Anke DeMondt, które nadal są nie w pełni dyspozycji. Pod ich nieobecność jednak bardzo pomocne okazały się Polki, Joanna Czarnecka i Katarzyna Krężel. Pod ich adresem należą się wielkie słowa uznania.
Kia Vaughn (zawodniczka Cras Basket Taranto): To był trudny mecz. Obie strony prowadziły w zasadzie wyrównaną rywalizację, ale to Wisła okazała się nieco lepsza, dzięki temu, że w decydujących momentach była o wiele bardziej zdecydowana i konsekwentna. Moim zdaniem właśnie dzięki temu gospodynie zgarnęły komplet punktów. Nam pozostaje powalczyć o wygrane w kolejnych konfrontacjach.
Joanna Czarnecka (zawodniczka Wisły Can - Pack): Bardzo cieszymy się z tej wygranej, bo po porażce w Brnie chciałyśmy się możliwie jak najlepiej zrehabilitować. Mam nadzieję, że zarówno pojedynkiem ligowym w Bydgoszczy, jak i tym środowym rozpoczęłyśmy nową serię zwycięstw. Osobiście cieszę się, że dostałam od trenera więcej minut na to, by zaprezentować na parkiecie swoje umiejętności i liczę, że w przyszłości będę grała możliwie jak najwięcej. Nawet gdy do gry wróci już Ewelina Kobryn, mam nadzieję, że dostanę choć parę minut.