Mecz w polkowickiej hali przy ul. Dąbrowskiego wywołał duże zainteresowanie wśród miejscowej publiczności. Jeszcze przed spotkaniem swoje przemówienie wygłosił burmistrz Polkowic Wiesław Wabik - życząc drużynie jak najlepszych występów w Eurolidze. Po chwili obie ekipy wyszły na parkiet przy efektownej oprawie i na boisku wreszcie mogła się rozpocząć walka na całego.
Pierwsze minuty były dość chaotyczne w wykonaniu obu zespołów. Wśród polkowiczanek wyraźnie dało zauważyć się debiutancką tremę, co przełożyło się za chwilę na kilka głupich strat. Skrzętnie wykorzystała to Dewanna Bonner, która na początku była nie do zatrzymania dla Pomarańczowych. Jednak im dalej w las, tym bardziej podopieczne Krzysztofa Koziorowicza bardziej się rozkręcały. Bardzo pożyteczna w szeregach Pomarańczowych była zwłaszcza Valerija Musina, zawodziła natomiast Evanthia Maltsi, która nie mogła wstrzelić się do kosza drużyny z Hiszpanii.
Druga kwarta była najlepszą spośród czterech rozegranych w środowe popołudnie. Mecz mógł podobać się kibicom, dlatego że oba teamy popisywały się efektownymi akcjami, a tempo było bardzo wysokie. Początkowo trzy skuteczne akcje wykonały Hiszpanki i prowadziły już dziewięcioma oczkami. Polkowiczanki nie zamierzały odpuszczać i za sprawą Joanny Walich poderwały się do walki. Skrzydłowa z Polkowic w bardzo w krótkim czasie zdobyła 8 cennych punktów. Zespół z Dolnego Śląska wyszedł na pierwsze prowadzenie w meczu 25:24. Jednak za chwilę "trójką" odpowiedziała świetna Bonner, lecz polkowiczanki miały w swoich szeregach Agatę Gajdę, która zrewanżowała się tym samym co Amerykanka. Cała kwarta była zacięta do ostatnich sekund, a celnym rzutem równą z syreną dającą znak na zejście do szatni, popisała się Sharnee Zoll zmniejszając stratę swojego zespołu do jednego punktu.
Od połowy trzeciej odsłony uwidoczniła się już przewaga drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Na parkiecie brylowała w dalszym ciągu Dewanna Bonner, wspierana przez Martę Fernandez oraz filigranową rozgrywającą - Laurę Antoniję. Miejscowym spadła skuteczność, przerwami na żądanie próbował reagować trener Koziorowicz, ale gra Pomarańczowych nie wyglądała już tak jak w pierwszej połowie. Kwarta zakończyła się wynikiem 49:43 dla Salamanki.
Ostatnia ćwiartka była już tylko egzekucją na koszykarkach z Polkowic. Hiszpanki wyprowadzały bardzo płynne akcje, a brylowała w nich siostra gwiazdora NBA Rudy'ego Fernandeza - Marta (18 pkt). Swoje jak zwykle rzuciła największa gwiazda zespołu - Dewanna Bonner (21 pkt) i pierwsza porażka Pomarańczowych ze zwyciężczyniami poprzedniej edycji Euroligi stała się faktem.
- Końcowy rezultat był dość wysoki, jak na to co żeśmy zaprezentowali w dzisiejszym meczu. W naszej grze było sporo błędów, które musieliśmy korygować w trakcie gry, ale wygraliśmy ostatecznie, to ważne pierwsze spotkanie - ocenił po meczu coach gości - Lucas Mondelo.
- Zabrakło nam trochę odwagi i fantazji w naszej grze. My mogliśmy się przeciwstawić Salamance grą w mało schematyczny sposób, na co namawiałem moje zawodniczki, lecz to do końca nam nie wyszło - podsumował na gorąco trener CCC - Krzysztof Koziorowicz.
Ostatecznie debiutanckie spotkanie CCC Polkowice w Eurolidze zakończyło się wynikiem 74:52 na korzyść Perfumerias Avenida Salamanca.
Trener Perfumerias Avenida Salamanka Lucas Mondelo: Wysoki wynik może być mylący, bo było to naprawdę trudne spotkanie. Popełniliśmy na początku sporo błędów, trzeba było później korygować i dopasowywać nasze ustawienie poprzez częste rotacje. W drugiej części meczu narzuciliśmy szybsze tempo gry i było już dużo lepiej. Bardzo podobała mi się gra drużyny z Polkowic i widzę dla nich piękną przyszłość, dziękuję także za bardzo miłe przyjęcie.
Koszykarka Perfumerias Avenida Salamanka Marta Fernandez: Dobrze znałam zespół CCC, bo przecież grałam kilka lat w Polsce. Było to ciężkie spotkanie i zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Cieszymy się bardzo, bo ten sukces jest dla nas bardzo ważny.
Trener CCC Polkowice Krzysztof Koziorowicz: Trzy kwarty były dla nas otwarte i potrafiliśmy trzymać wynik. Niestety, prowadząc tylko poukładaną grę nie mogliśmy z taką drużyną wygrać, potrzeba było trochę fantazji i chyba tego nam zabrakło. Dziewczyny były zestresowane i próbowałem je uspokajać, ale jeśli się pierwszy raz gra w takich rozgrywkach i z takim rywalem, to napięcie pojawia się zawsze. Myślę, że teraz z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Kapitan CCC Polkowice Gintare Petronyte: To był dla nas bardzo trudny mecz, nasz pierwszy w Eurolidze i byłyśmy troszkę przestraszone. Nasze rywalki zasłużyły na zwycięstwo, bo popełniłyśmy zbyt dużo strat i błędów, a one zagrały dużo lepiej w obronie.
CCC Polkowice - Perfumerias Avenida Salamanka 52:74 (9:14, 23:19, 11:16, 9:25)
CCC: Valerija Musina 12, Agata Gajda 11, Iva Perovanovic 9, Sharnee Zoll 8, Joanna Walich 8, Evanthia Maltsi 2, Gintare Petronyte 2, Agnieszka Majewska 0, Megan Frazee 0,
Perfumerias: Dewanna Bonner 21 (13 zb), Marta Fernandez 18, Marta Xargay 9, Marissa Coleman 8, Laura Antoja 4, Lucila Pascua 4, Anna Vajda 4, Sonja Kireta 4, Isabel Sanchez 2, Allison Feaster-Strong 0, Jael Freixanet 0.