Milija Bogicević (trener PBG Basketu Poznań): W tym spotkaniu Zastal wyglądał na lepszą ekipę niż w spotkaniach przedsezonowych. Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy spotkanie i mieliśmy pewne szanse na dobry wynik. Martwi mnie nasza zła skuteczność w rzutach za dwa punkty. Za często robiliśmy akcje, które chcieliśmy zakończyć dwoma punktami. Szkoda, że nie szukaliśmy innych rozwiązań. Uważam, że trzecia kwarta była decydująca. W niej Zastal nam odjechał i później już ciężko było nam gonić gospodarzy.
Tomasz Jankowski (trener Zastalu Zielona Góra): Pierwszy mecz jest zawsze trudny dla trenerów, zawodników, kibiców i sponsorów. Po tym spotkaniu nie można powiedzieć czego tak naprawdę można spodziewać się po zespole. Natomiast, jeśli chodzi o sam mecz, to spodziewaliśmy się tego, że poznaniacy będą grali bardzo agresywnie w obronie. Jednak drużyna z Poznania nie pokazała tego w stu procentach. Ukierunkowałem swoich graczy, żeby również grali mocno w obronie, ze szczególnym naciskiem na to, żeby zmęczyć rozgrywającego Djordje Micica. Wydaje mi się, że to nam wyszło, ponieważ w drugiej połowie Micić był cieniem swojej osoby z pierwszej i drugiej kwarty.
Jacek Sulowski (zawodnik PBG Basketu Poznań): Przede wszystkim nie zrealizowaliśmy tego, co założyliśmy sobie przed meczem. Mieliśmy złą skuteczność rzutową, zarówno za dwa, jak i dystansu. To spowodowało, że Zastal w trzeciej kwarcie odskoczył nam na dużą ilość punktów. Mieliśmy już zbyt duże straty, żeby myśleć o triumfie, więc czwarta odsłona była już w zasadzie formalnością.
Piotr Stelmach (zawodnik Zastalu Zielona Góra): Myślę, że w pierwszej połowie poznańska drużyna mocno nam się postawiła. Wtedy nieźle grał Micić, ale później opadł on z sił i w drugiej połowie było nam zdecydowanie łatwiej. Gdy on był zmęczony, to i reszcie zespołu PBG również nie za bardzo kleiła się gra. Moim zdaniem zagraliśmy dobrze w obronie. Mieliśmy naprawdę ciekawe fragmenty gry w defensywie. Pierwszy mecz zawsze jest bardzo ważny. Cieszy mnie to, że udało nam się zagrać bardzo zespołowo.