Nieudane poszukiwania Spójni Stargard

Poszukiwania Spójni Stargard Szczeciński spełzły na niczym. Stargardzianom nie udało się znaleźć ostatniego sparingpartnera, który uświetniłby sobotnią prezentację zespołu. Kandydatów było kilku, lecz ostatecznie kibice, którzy tylko raz mogli oglądać swój zespół na własnym parkiecie muszą zadowolić się meczem Spójni ze Spójnią.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszą awizowaną drużyną miało być POLOmarket Sportino Inowrocław. Podopieczni Aleksandra Krutikowa nie przyjadą jednak do Stargardu ze względów finansowych. AZS Radex Szczecin także nie zagra ze Spójnią. Tu problem jest jednak inny. W Szczecińskim obozie aż pięciu koszykarzy ma kłopoty zdrowotne, w związku, z czym trener, Zbigniew Majcherek, nie chciałby ryzykować kolejnych urazów. Jak wiadomo derbowe mecze, choć sparingowe zawsze wiążą się z dodatkowymi emocjami i większą niż zwykle zaciętością na parkiecie.

Mimo wszystko stargardzianie byli bardzo blisko ściągnięcia najbardziej klasowego z możliwych przeciwników. Chęć przyjazdu na Pomorze Zachodnie zgłaszał, bowiem Zastal Zielona Góra. Gdy wydawało się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, Zielonogórzanie wycofali się. To nieco skomplikowało sytuację szkoleniowcowi Spójni, Tadeuszowi Aleksandrowiczowi, a ostatnia próba ściągnięcia ligowego rywala również nie mogła się udać. Start Gdynia, bo o tym zespole mowa, jest podobnie, jak AZS Radex Szczecin bardzo porozbijany i gdynianie również nie mają zamiaru grać w ten weekend, co potwierdzili rezygnując z wyjazdu na turniej do Kutna.

- My wcale nie rezygnujemy. Zagramy normalny mecz między sobą, siedmiu na siedmiu. Rozegramy trzy kwarty normalnie z sędziami i stolikiem - mówi w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl trener Aleksandrowicz. Wewnętrzny pojedynek odbędzie się w sobotę 24 września. Na godz. 16:00 zaplanowana jest tradycyjna prezentacja wszystkich drużyn KS Spójnia. Po niej i wspólnej rozgrzewce pierwszy zespół podzieli się na dwie ekipy. Co ciekawe podobna prezentacja miała już miejsce kilka lat temu. Wtedy wspólne granie miało jednak bardziej charakter pokazowy i odbyła się zaledwie jedna kwarta. Czy teraz stargardzcy Koszykarze do treningu przed publicznością podejdą bardziej poważnie? Pewny tego jest szkoleniowiec Spójni, który widzi pozytywy takiego meczu w porównaniu z grą przeciwko osłabionym rywalom. - Rozegraliśmy dziewięć spotkań, dziesiąte między sobą. To nas nie nasyci i do Krosna pojedziemy głodni grania - uważa Aleksandrowicz.

Można, więc już powiedzieć, że jego zespół zakończy okres przygotowawczy z bilansem pięciu zwycięstw i czterech porażek. To dobre osiągnięcie zważywszy na klasę rywali, lecz bez większego wpływu na losy zbliżającego się sezonu. Stargardzianie znacznie lżej niż wcześniej trenowali w ciągu ostatnich dni. Powodem był udział w dwóch trzydniowych turniejach w ciągu tygodnia. To kosztowało koszykarzy Spójni sporo sił. - Poniedziałek był zupełnie wolny. We wtorek też lekko ćwiczyliśmy. W środę do południa pracowali tylko ci, którzy chcieli więcej potrenować, a mniej ostatnio grali. Zmęczenie po sześciu meczach w osiem dni musi siedzieć przez kilka dni - opisuje Aleksandrowicz. Jak wynika z najnowszych informacji w sobotnim treningu udziału nie weźmie Łukasz Bodych. Center Stargardzkiej ekipy ma ostatnio pecha. Najpierw założono mu siedem szwów na policzek, który ucierpiał w walce z koszykarzem Żalgirisu Kowno, a dodatkowo na czwartkowym treningu doznał niegroźnego urazu. Na pierwszy ligowy mecz, który Spójnia rozegra w Krośnie Bodych ma już jednak być w pełni sił.

Komentarze (0)