Tomasz Jankowski: Nie działam w ten sposób

Za koszykarzami Zastalu Zielona Góra dwie gry kontrolne. Najpierw koszykarze z winnego grodu zmiażdżyli Polpharmę Starogard Gdański 81:53, by trzy dni później długo męczyć się z pierwszoligową Spójnią Stargard Szczeciński, zwyciężając ostatecznie 87:77. Szkoleniowiec zielonogórskiej ekipy, Tomasz Jankowski z obu sparingów nie chce wyciągać poważnych wniosków, lecz pozostawia ten przywilej kibicom.

- Każdy wyciąga wnioski, jakie chce. Powiedziałem po meczu z Polpharmą, że nie należy wyciągać daleko idących wniosków. Ja w ten sposób nie działam. To są dopiero pierwsze szlify i pracujemy nad elementami, które szwankują, i tak będzie dalej - zapewnił Jankowski.

W sobotnim pojedynku niżej notowany rywal zaskoczył jego zespół, co pozwoliło Spójni uzyskać sześciopunktową przewagę. Gra stargardzian nie zdziwiła za to trenera zielonogórzan, którego bardziej rozczarowała postawa jego koszykarzy. - W każdym sparingu obojętnie, kto, z kim gra, to stara się jak potrafi i dąży do zwycięstwa. Dlatego nie jestem zaskoczony postawą Spójni Stargard. Bardziej zaskoczyła mnie in minus nasza postawa. Przede wszystkim chodzi mi o zastawienie. Zbyt wiele piłek pozwoliliśmy zebrać na swojej tablicy graczom ze Stargardu Szczecińskiego. To przede wszystkim zadecydowało, że nie mogliśmy zbudować bezpiecznej przewagi - wyjaśnił.

Spotkanie w Babimoście było pierwszym z kilku w województwie Lubuskim, które ma na celu promocję koszykówki i zdobywanie nowych fanów. 7 września Zastal zagra z PBG Basket Poznań w Żarach, a 30 września w Nowej Soli podejmie Śląska Wrocław. - Mieliśmy taki cel, żeby w województwie rozegrać kilka sparingów. Myślę, że kibice będą z tego zadowoleni - powiedział zapytany o ten sposób przygotowań Jankowski.

Zastal, podobnie jak ich ostatni sparingpartner przed nowym sezonem nie może pracować w pełnym składzie. - Czekamy na powrót Marcina Fliegera po niezbyt poważnej kontuzji, czekamy też na Rafała Rajewicza, który ma się wykurować przez kilka dni, bo leży chory i oczywiście Waltera Hodge. Wtedy będziemy dopiero mogli coś więcej powiedzieć o tej drużynie - powiedział o sytuacji kadrowej swojego zespołu coach Zastalu.

Najbardziej oczekiwano na pierwsze gry dwóch nowych Amerykanów. Obu trudno wyróżnić na tle niżej notowanego rywala, lecz Jeff Foote i Ryan Wittman obok Kamila Chanasa oraz Marcina Chodkiewicza byli czołowymi postaciami swojego zespołu. Ich występ dobrze ocenił również sam szkoleniowiec. - Pamiętajmy, że mija tydzień od ich przylotu. Są właściwie na początku swoich przygotowań. Na pewno są zmęczeni, bo trenujemy ostro, ale ogólnie z ich postawy jestem zadowolony - zakończył.

Komentarze (0)