- Głównym bohaterem przedsięwzięcia będzie Andrzej Pluta, ale myślę, że wielką frajdę kibicom i przyjemność Andrzejowi sprawi Marcin Gortat, który zagra w Anwilu specjalnie dla naszego kapitana. To niewątpliwie będzie wielka atrakcja dla wszystkich, którzy tego wieczora oklaskiwać będą poczynania koszykarzy. Po kilku moich rozmowach telefonicznych z Marcinem i ustaleniu, że zagramy w odpowiadającym mu terminie 20 września udało się dopiąć wszelkie szczegóły jego występu - powiedział prezes Anwilu Zbigniew Polatowski.
- Marcin od początku naszych rozmów był wielkim entuzjastą mojego pomysłu. Nie musiałem go wcale namawiać, trzeba było tylko ustalić kilka szczegółów technicznych i formalnych. Zresztą, z Marcinem znamy się od lat i polegamy na sobie. Zaznaczam, że nie stawiał żadnych warunków swojego występu, a wręcz przeciwnie, od początku robił wszystko, by moje zaproszenie przyjąć. Nawet termin - 20 września - był jedynym, który mógł dla nas zarezerwować, więc wszystko się wspaniale złożyło. To będzie piękne, symboliczne wydarzenie, gdy Marcin Gortat wybiegnie na boisko w koszulce Anwilu - dodawał prezes Polatowski.
Po początkowych zachwytach nad pomysłem włodarzy Anwilu, którzy do pożegnania swojego byłego już rzucającego zaangażowali jedynego Polaka w NBA przyszły negatywne emocje związane z wypowiedzią prezesa Fundacji MG13 Filipa Keniga, który zdecydowanie zanegował słowa Zbigniewa Polatowskiego i stanowczo zapewnił, że Marcin Gortat na pewno w Anwilu nie zagra.
- Nie było mowy, że Marcin będzie grał w Anwilu. Miał przyjechać na mecz-pożegnanie Pluty i tak się umawiał z Polatowskim. Myślę, że Polatowski - zamiast zrobić normalne pożegnanie Pluty - chce zrobić show Anwilu z Gortatem - powiedział Filip Kenig dziennikarzowi Gazety Wyborczej Łukaszowi Ceglińskiemu na portalu społecznościowym Twitter.
Również poprzez Twittera sprawę zamknął Marcin Gortat. - Było by to zaszczytem dla mnie, żeby zagrać chociaż parę minut w tym meczu nawet w roli statysty! Chciałbym jeszcze raz zagrać PnR z samym mistrzem i zobaczyć jak się wychodzi po picku mistrzowsko i wali 10 na 10 za 3. Prezes Polatowski powiedział, że będzie to mecz na serio i wierzę, że tak będzie, ale zagram dosłownie parę minut, żeby uhonorować samego Plutę. Robie to dla Andrzeja i będzie to zaszczytem zagrać z nim - wytłumaczył całą sytuację Gortat.
Pożegnalny mecz Andrzeja Pluty ma zostać rozegrany we Włocławku 20 września. Zmierzą się w nim dwie drużyny, z którymi superstrzelec zdobywał tytuły mistrza Polski - Anwil Włocławek i Asseco Prokom Gdynia. Dodatkowo podczas meczu dojdzie do zastrzeżenia numeru, z którym Pluta występował na parkiecie. Ogromna koszulka z nr 10 zostanie podwieszona pod kopułą Hali Mistrzów i dołączy do nr 12, z którym kiedyś we włocławskiej drużynie występował Igor Griszczuk.
Andrzej Pluta rozegrał w karierze 591 meczów w polskiej ekstraklasie. Zdobył w nich 8525 punktów, plasując się na siódmym miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii naszej ligi . Średnio zdobywał 14,4 punktów na mecz! Najwięcej meczów, bo aż 209 spotkań rozegrał dla Bobrów Bytom, zdobywając dla tego klubu 3002 punkty, natomiast dla Anwilu, w którym spędził najwięcej sezonów (sześć) zagrał w 207 meczach, w których zdobył 2757 punktów. Przez jeden rok grał w lidze francuskiej.
Na swoim koncie ma dwa tytuły mistrza Polski.