Po pierwszych minutach spotkania z Resovią mogło się wydawać, że Polonia 2011 wygra bez problemu. Podopieczni Mladena Starcevicia rozpoczęli od prowadzenia 9:0, grali szybko, pomysłowo w ataku i twardo w obronie. Goście próbowali dogrywać piłkę do Piotra Misia, ale ten był dobrze kryty przez Mateusza Bartosza i Leszka Karwowskiego. Szybko trzy faule złapał także Mariusz Wójcik i Resovii zabrakło argumentów w ataku. Sytuację dopiero odmieniło wejście zmienników w ekipie Polonii.
Przewaga gospodarzy zaczęła momentalnie topnieć. Rozszalał się Michał Baran, którego dwie trójki przywróciły koszykarzom z Podkarpacia wiarę w zwycięstwo. Zza linii 6,25 trafili także Ucinek i Szpyrka i mecz znów nabrał rumieńców. - Musiałem rotować składem, bo moi zawodnicy są wyciśnięci jak cytryny. Część z nich gra jeszcze w drugiej lidze, część w rozgrywkach juniorskich. Teraz gramy też po dwa mecze w tygodniu i zwyczajnie brakuje im sił. - tłumaczył słabsze minuty swoich koszykarzy chorwacki trener Polonii 2011. Resovia zniwelowała przed przerwą straty i wynik pozostawał sprawą otwartą.
Rzeszowianie złapali wiatr w żagle. Świetnie grał Mariusz Wójcik. Ze skrzydłowym Resovii nie radzili sobie warszawscy obrońcy. Trafiał z dystansu i po dynamicznych wejściach pod kosz, a także wymuszał faule rywali. Polonia nie traciła jednak dystansu, bo dobrze grał Mateusz Bartosz. Silny skrzydłowy reprezentacji do lat 20 po przerwie rzucił 8 punktów i miał 5 zbiórek (12 i 9 w całym meczu).
W decydującej części meczu dojrzalej zagrali młodzi zawodnicy Polonii. Po trójkach Dutkiewicza (18 punktów i 9 zbiórek) i Jankowskiego stołeczni koszykarze wyszli na 3 punktowe prowadzenie, które starali się utrzymać do końca. Zaczęli rozgrywać długie akcje, a w obronie wymuszali straty rywali. Brylował zwłaszcza Tomasz Śnieg, który nie grał zbyt skutecznie (3/14 z gry), ale świetnie wywierał nacisk na rozgrywającym gości, Michale Baranie, który w końcówce zaczął popełniać proste straty. - W końcówce nie trafiliśmy kilku łatwych rzutów i zwycięstwo nam uciekło, choć mieliśmy szansę tutaj wygrać. - mówił po meczu Karol Szpyrka, rozgrywający Resovii.
W ostatnich sekundach Polonia walczyła o odrobienie straty z Rzeszowa. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu obu drużyn lepsi byli koszykarze Resovii, którzy wygrali różnicą sześciu punktów. W końcówce celowo wolnego nie trafił Śnieg, ale Polonistom nie udało się zebrać piłki. Ostatecznie wygrali 77:73. - Szkoda, że Śnieg w końcówce nie trafił, bo udało by nam się zniwelować straty z pierwszej rundy. - mówił po meczu Starcević.
Polonia 2011 Warszawa - Resovia Milenium Rzeszów 77:73 (21:13, 15:23, 21:23, 20:14)
Polonia: Dutkiewicz 18, Bartosz 12, Lewandowski 12, Karwowski 11, Śnieg 10, Jankowski , Podobas 4, Popiołek 2.
Resovia: Wójcik 17, Miś 14, Baran 14, Dubiel 10, Ucinek 9, Szpyrka 7, Szczytyński 2, Rynkiewicz 0, Rusin 0, Malona 0.