Wybudować dom i stworzyć fajną rodzinkę - wywiad z Agnieszką Szott koszykarką Artego Bydgoszcz

Artego Bydgoszcz po dwóch porażkach z CCC Polkowice walczyć będzie o miejsca 5-8 na koniec sezonu Ford Germaz Ekstraklasy. Z kim? Tą odpowiedź poznamy po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. z Energą Toruń. Zespół, który przegra zmierzy się z drużyną Agnieszki Szott, która w środę obchodzi swoje urodziny.

Mariusz Kolekta: Jak godzisz obowiązki bycia mamą, żoną i koszykarką?

Agnieszka Szott: - Powiem szczerze, że nie jest łatwo, ale jak się chce można wszystko jakoś połączyć. Dużo pomaga mi rodzina w Bydgoszczy mam też super nianie (śmiech)

Czy córeczka Laura pójdzie w ślady mamy?

- Nie wiem. Chciałabym przede wszystkim, aby była zdrowa. Sama w przyszłości wybierze sobie sport, który będzie chciała trenować a może zostanie naukowcem.

Kto zadecydował o imieniu dla córeczki?

- O imieniu zadecydował tatuś, uparł się i za Chiny nie chciał zmienić zdania.

Nie myślicie z mężem o siostrzyczce lub braciszku Laury?

- Myślimy oczywiście. Okres ciąży przeszłam bardzo fajnie i przyznam się szczerze, że czasami brakuje mi tych kopniaków w brzuchu. Chcę jednak jeszcze trochę pograć w koszykówkę, a za kilka lat zadecydujemy co dalej.

Zostałaś powołana do kadry na mecz z gwiazdami ligi - jak odebrałaś powołanie od trenera Maciejewskiego?

- Byłam bardzo mile zaskoczona i przyjęłam je jako wyróżnienie. Cieszę się, że trener poszedł mi na rękę i na większość obozów będę mogła wziąć córeczkę ze sobą. To było dla mnie bardzo ważne.

Agnieszka Szott wypatruje już kolejnego rywala zespołu Artego

Liczysz, że zagrasz na mistrzostwach Europy i jak oceniasz szansę Polski w tym turnieju?

- Liczę, że będę zdrowa i bez kontuzji, a czy zagram czy nie to zadecyduje trener i moja forma.

Obecnie grasz w Artego i raczej nie wybierasz się nigdzie z Bydgoszczy?

- Gdzie mi będzie lepiej jak nie tu? Nie mówię "nie" ale na dzień dzisiejszy moją przyszłość planuję tutaj.

Czy siódma lokata Artego na koniec rundy zasadniczej odzwierciedlała waszą siłę?

- Myślę, że miejsce siódme jest dobrym miejscem. Jestem zadowolona i dumna z drużyny Artego! Mamy duży potencjał, ale brakuje nam jeszcze czasem doświadczenia i boiskowego cwaniactwa. Jakby nie patrzeć dla nas jest to ogromny sukces, chociaż nie przeczę, że lubię walczyć o najwyższe… Laury. (śmiech)

Jak będzie wyglądało życie Agnieszki Szott za 10 lat?

- Kończę w Poznaniu Psychologię Zarządzania i chciałabym bardzo coś w tym kierunku zrobić. Interesuje mnie również "coaching" jednak z braku czas chwilowo muszę ten certyfikat odłożyć na później. Ogólnie mam nadzieję, że uda mi się znaleźć ciekawą i fajną pracę, która będzie mi przynosiła tyle satysfakcji co gra w koszykówkę. Jeśli chodzi o życie prywatne mam nadzieję, że uda nam się wybudować dom i stworzyć fajną rodzinkę. Wiadomo że są góry i doliny, ale mam nadzieję, że będę ponad tym. Dla mnie najważniejsze jest być szczęśliwą i mieć wokół siebie ludzi, którzy kochają mnie tak bardzo mocno jak ja ich.

Komentarze (0)