- Jest mi przykro. Gdybym nie miał dobrego kontaktu z zespołem, zawodnicy ociągali się, ja nie mógłbym sobie dać z nimi rady i bylibyśmy dziś w sytuacji, na przykład, Siarki, to nie miałbym żadnych pretensji. Ale przecież umówiliśmy się na utrzymanie w ekstraklasie! Dziś można powiedzieć, że wykonałem praktycznie zadanie. Z ligi spada jeden zespół. Ekipy z miejsc 9-12 grają "każdy z każdym" z zachowaniem punktów zdobytych w rundzie zasadniczej. Już choćby to wskazuje, że praktycznie brakuje nam jednego zwycięstwa, by osiągnąć cel. Stąd uważam, że się ze swoich obietnic wywiązałem. Owszem, jest gorzej i być może zbyt entuzjastycznie podchodziliśmy do tego, co się działo na początku sezonu. Mam żal do szefów. Nie jest on jakiś kosmiczny, ale jest - powiedział Herkt na łamach Gazety Lubuskiej.
Tomasza Herkta zastąpił jego asystent - Tomasz Jankowski. To właśnie on poprowadzi Zastal w najbliższym meczu z Polonią Warszawa na swoim parkiecie.
Źródło: Gazeta Lubuska.