NBA: Phoenix zwyciężyli Utah, 11 punktów Gortata

Mecz życia Channinga Frye'a (31 pkt, 11 zb) pozwolił Phoenix Suns pokonać Utah Jazz 102:101. To druga wygrana Słońc nad Jazzmanami w ostatnich dniach. Swój wkład w zwycięstwo miał również Marcin Gortat, autor 11 punktów i siedmiu zbiórek.

Jazzmani bez Jerry'ego Sloana stracili dużo wigoru. Polegli już po raz trzeci z rzędu, choć na ich usprawiedliwienie trzeba plagę kontuzji w zespole (brak Kirilenki, Okura, Bella i Price'a).

Podobnie jak cztery dni temu Słońca ograły ekipę z Salt Lake City i znów bardzo dobrze wypadł Marcin Gortat. Nasz rodak po raz kolejny przyćmił Robina Lopeza zdobywając 11 punktów (5/10 z gry) i siedem zbiórek w 36 minut. Łodzianin miał również dwie asysty, przechwyt i blok.

Odwiedź nasz profil na Facebooku - bądź na bieżąco, komentuj, dziel się opiniami ->

Gortat postawił kropkę nad "i" w końcówce czwartej kwarty, kiedy to wykorzystał podanie Steve'a Nasha i celnym rzutem podwyższył wynik na 94:91.

Bohaterem gospodarzy okazał się Channing Frye, który z 31 punktami (sześć trójek) ustanowił rekord kariery. - Igor (Kokoskov - asystent Alvina Gentry'ego - dop. red.) mnie zmotywował i powiedział: "płacimy ci żebyś rzucał". Odpowiedziałem mu OK i zacząłem trafiać - relacjonował Frye, który w inauguracyjnej kwarcie zgromadził 19 oczek przy 100 proc. skuteczności 7/7!

Drugim bohaterem był Steve Nash, który z 20 punktami i 14 asystami awansował odpowiednio na 7. miejsce w klasyfikacji najlepszych asystentów w historii NBA oraz 10. na liście najlepszych strzelców za trzy punkty.

---

Wielka trójka Miami zdobyła aż 90 ze 110 punktów swojej drużyny! Żar pokonał nieznacznie Indianę Pacers, w meczu który najpierw należał do Dwyane Wade'a, a później do LeBrona Jamesa i Chrisa Bosha.

"Flash" w pierwszej połowie wyrównał klubowy rekord w ilości zdobytych punktów - miał ich aż 31. W sumie zakończył mecz z 41 oczkami i 12 zbiórkami, a James i Bosh dorzucili odpowiednio 27 i 22. Obaj wzięli sprawy w swoje ręce w ostatniej kwarcie, kiedy gospodarze mocno napierali, lecz nie dali rady przechylić szali na swoją korzyść.

- Nasza obrona w czwartej kwarcie była niesamowita. Kiedy trzeba wygrywać, wiemy jak zatrzymać rywala - radował się LBJ, który wraz z kolegami zatrzymał Pacers na skuteczności 6/23 w ostatniej odsłonie.

---

Wojownicy z Golden State wzięli przykład ze swojego przydomku i pokazali charakter w meczu przeciwko New Orleans Hornets. Na początku meczu przegrywali różnicą 15 punktów, by ostatecznie triumfować 102:89. To szósta wygrana w ostatnich ośmiu meczach koszykarzy z Oakland.

21 punktów dla zwycięzców uzbierał Monta Ellis, a po 16 oczek dołożyli Dorrell Wright oraz David Lee.

11 punktów i 10 asyst zgromadził z kolei Chris Paul, lecz nie zdobył punktów w ostatnich... 39 minutach meczu. Szerszenie znów musiały radzić sobie bez kontuzjowanego Emeki Okafora.

Wyniki:

Indiana Pacers - Miami Heat 103:110

(R. Hibbert 18, T. Hansbrough 16, D. Granger 14 - D. Wade 41 (12 zb), L. James 27, C. Bosh 22)

Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 126:96

(D. Cook 20, K. Durant 17, J. Green 16 - D. Cousins 21 (13 zb), O. Casspi 14, P. Jeter 13)

Chicago Bulls - Charlotte Bobcats 106:94

(L. Deng 24, D. Rose 18 (13 as), C. Boozer 16 - G. Henderson 22, S. Jackson 20, B. Diaw 18)

Memphis Grizzlies - Philadelphia 76ers 102:91

(M. Conley 22, Z. Randolph 21 (10 zb), S. Young 12 - T. Young 23, L. Williams 18, E. Brand 13)

Phoenix Suns - Utah Jazz 102:101

(C. Frye 31 (11 zb), S. Nash 20 (14 as), M. Gortat 11 - A. Jefferson 32 (10 zb), C.J. Miles 19, P. Millsap 13)

Golden State Warriors - New Orleans Hornets 102:89

(M. Ellis 21, D. Wright 16, D. Lee 16 - D. West 15, M. Belinelli 15, W. Green 12)

Aktualne tabele NBA

Źródło artykułu: