Hicks podpisał w Hiszpanii

Eric Hicks, do niedawna koszykarz Anwilu, znalazł nowego pracodawcę. Krnąbrny Amerykanin został ostatnio zwolniony z włocławskiego klubu dyscyplinarnie, a teraz swoją grą będzie cieszył fanów Leche Rio Breogan. Z hiszpańskim zespołem podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu. Czy rzeczywiście dotrwa do tego momentu, to jednak zupełnie inne pytanie...

12. miejsce i bilans tylko dziewięciu zwycięstw w 22 spotkaniach skłoniły kierownictwo hiszpańskiego drugoligowca, Leche Rio Breogan, do poszukiwania wzmocnień, które odmienią oblicze gry zespołu i jego pozycję w tabeli. Sztab trenerski uznał, że największe problemy ma drużyna pod koszem i dlatego rynek transferowy przeczesywano pod tym kątem. Ostatecznie wybór padł na doskonale znanego z gry chociażby w tym sezonie w Anwilu Włocławek, Erika Hicksa.

Mierzący ledwie 198 cm wzrostu środkowy w obecnych rozgrywkach wystąpił w 15 meczach kujawskiej ekipy i wchodząc do gry z ławki rezerwowych, notował fantastyczne średnie w postaci 10,5 punktu i 5,3 zbiórki. Statystyki te z pewnością były jednym z kluczowych argumentów po stronie koszykarza w negocjacjach z hiszpańskim klubem. O swoich problemach u poprzedniego pracodawcy zawodnik najprawdopodobniej nie powiedział...

A przecież na początku lutego włodarze Anwilu Włocławek rozwiązali umowę z Hicksem. Choć klub nie podał oficjalnie powodów zwolnienia koszykarza, ograniczając się jedynie do lakonicznego stwierdzenia, że Amerykanin po raz kolejny w tym sezonie sprawił kłopoty dyscyplinarne, powszechnie wiadomo, że chodziło o problemy alkoholowego czarnoskórego środkowego. Notabene, już drugi raz w sezonie.

Amerykanin nie umiał znaleźć umiaru również w listopadzie ubiegłego roku, gdy zbyt hucznie świętował wygraną z Siarką Tarnobrzeg i został zatrzymany przez włocławską policję, kiedy przechodnie zauważyli, że w stanie nietrzeźwości podjechał pod jeden z włocławskich hipermarketów. Na miejsce przyjechała wówczas policja i niestety nie skończyło się na tylko na miłej pogawędce.

Wówczas zarząd Anwilu zdecydował się ukarać gracza niewypłaceniem mu wynagrodzenia za miesiąc listopad, a także wprowadzeniem do jego kontraktu dodatkowej klauzuli. Miała dać ona prawo zwolnienia zawodnika w każdym momencie sezonu bez wypłacenia mu wynagrodzenia, jeśli ten ponownie naruszy dyscyplinę panującą w klubie. Jak się okazało, opcja ta została wykorzystana na początku lutego, gdy Hicks najpierw nie stawił się na porannym treningu, a następnie pojawił się na drugim będąc pod wyraźnym wpływem alkoholu.

Czy Hicks będzie sprawiał problemy dyscyplinarne również na Półwyspie Iberyjskim? Póki co podpisał ze swoim nowym klubem kontrakt do końca sezonu, ale biorąc pod uwagę jego skłonności, można się domyślać, że jeszcze nie raz o nim usłyszymy i fakt, czy dogra rozgrywki w Hiszpanii jest co najmniej zastanawiający.

Źródło artykułu: