Wynik konfrontacji Rosy i Asseco Prokomu 2 Gdynia na pewno będzie miał ogromne znaczenie dla końcowego układu tabeli po sezonie zasadniczym. Wszak oba zespoły mają chrapkę na jak najwyższą pozycję przed play-offami. Dla radomian, jak i ich sobotnich rywali, bezpośredni bój stanowić będzie prawdziwy noworoczny egzamin.
Radomianie w tym roku wygrali już trzy spotkania, po niezwykle emocjonujących końcówkach. Koszykarze Asseco tymczasem byli niedawno na trzytygodniowym zgrupowaniu na Wyspach Kanaryjskich. Dlatego też żadna ze stron nie zamierza opuszczać parkietu w roli przegranego. - Wygraliśmy co mieliśmy wygrać, więc zeszło z nas towarzyszące trzem poprzednim meczom ciśnienie. Zagramy teraz z większym luzem, co powinno nam pomóc – uważa Piotr Ignatowicz trener Rosy.
W radomskim teamie wszyscy, poza kontuzjowanym od dawna Tomaszem Sosnowikiem, są gotowi do gry. Kibice liczą też na dobry występ nowych graczy. Alan Urbaniak już w Siedlcach dał świetną zmianę. Udanie spisuje się Hubert Radke i kto wie, czy to już nie czas, żeby zaczął mocno punktować w ataku.
Tyle, że goście, z Grzegorzem Mordzakiem, Marcinem Malczykiem i Tomaszem Wojdyłą nie wyruszyli do Radomia na wycieczkę. - Jesteśmy bardzo głodni gry i zrobimy wszystko, żeby powrotna podroż minęła nam w wyśmienitych nastrojach. A do tego potrzebne jest nam zwycięstwo - dobitnie stwierdził ten ostatni.
Mecz Rosa Radom - Asseco Prokom 2 Gdynia zostanie rozegrany w sobotę 29 stycznia w hali MOSiR przy ul. Narutowicza 9. Początek spotkania o godz. 13.30. Ceny biletów: 10 zł - normalny, 5 zł - ulgowy.