W meczu 17. kolejki Orlen Basket Ligi Arriva Polski Cukier Toruń pokonał po wyrównanym meczu Orlen Zastal Zielona Góra 83:79.
- Tuż przed meczem straciliśmy pierwszego centra, a już na początku spotkania Kamariego Murphy'ego. Musieliśmy sobie radzić bez naszych dwóch podstawowych środkowych - przyznał po spotkaniu Sindarius Thornwell, skrzydłowy zielonogórskiego klubu.
Amerykanin dwoił się i troił w Arenie Toruń. Spędził na parkiecie ponad 37 minut. Skompletował w tym czasie 16 punktów, osiem zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Orlen Zastal do spotkania z "Twardymi Piernikami" przystąpił bez Veljko Brkicia, który miał problem z plecami. Dodatkowo już w pierwszej połowie poważnie wyglądającego urazu doznał Kamari Murphy. Jak przekazał Jacek Białogłowy z Radio Zielona Góra chodzi o ścięgno Achillesa, które może wyeliminować zawodnika z gry już do końca sezonu.
- To wymusiło na nas inną grę, a niektórzy zawodnicy musieli występować na nieswoich pozycjach. Nie byliśmy przygotowani na taką sytuację. Pomimo tego, gdyby nie kilka błędów czy pudeł, mogliśmy wygrać - dodał Thornwell.
Warto dodać, że przeciwko Arriva Polskiemu Cukrowi Murphy w osiem minut miał 7 punktów grając na stuprocentowej skuteczności. Popisał się m.in. taką efektowną dobitką:
Orlen Zastal Zielona Góra po 17. kolejkach ma bilans 7-10. Kolejne spotkanie rozegra w niedzielę, 9 lutego (godz. 15:00). Wtedy w Warszawie zmierzy się z Legią.