Emir Mutapcić (trener Anwilu Włocławek): Przede wszystkim chciałbym pogratulować moim zawodnikom walki i zwycięstwa. Wygraliśmy dzisiaj bardzo trudne zawody w bardzo wymagającej hali. AZS to bardzo solidny zespół, ale my ostatnio mierzyliśmy się z samymi dobrymi zespołami i niestety przegrywaliśmy poprzez drobne błędy w końcówkach meczu, tak jak z Polonią Warszawa, Turowem Zgorzelec czy Asseco Prokomem Gdynia. Dlatego to dzisiejsze zwycięstwo było dla nas bardzo ważne w kontekście przyszłości.
Bardzo ważne jest dla mnie to, że mniej lub bardziej, ale jednak przez prawie cztery kwarty to my kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. W końcówce meczu gdzieś nam koncentracja uciekała, i to akurat nie jest dobre, bo dzieje się już kolejny raz, ale pocieszające jest jednak to, że tym razem byliśmy w stanie zagrać dobrze decydujące akcje i wygrać ważne spotkanie. Wszyscy moi koszykarze, cała dziesiątka, która pojawiła się na parkiecie, zaprezentowała się dzisiaj bardzo dobrze i zostawiła w koszalińskiej hali sporo zdrowia. Dlatego nie będzie ani krzty przesady w słowach, że to było po prostu bardzo zespołowe zwycięstwo. Momentami pokazywaliśmy niezwykle skuteczną defensywę i to też jest dla mnie bardzo istotne.
Mariusz Karol (trener AZS Koszalin): Patrzę w statystyki i co widzę... AZS w rzutach za dwa zanotował 56 procent, a Anwil - 57. My za trzy 17 procent, rywale trochę więcej bo 35. Za jeden z kolei my 79 procent, a włocławianie 70. Idąc dalej: zbiórki 28 do 32 dla gości, asysty 16 do 17 także na korzyść gości, faule 25 do 24 tym razem dla nas, straty my 10, oni 12, przechwyty trzy do pięciu, zaś w blokach cztery do jednego dla nas.
Jak widać, wszystkie elementy były do siebie bardzo zbliżone dlatego uważam, że zabrakło nam przede wszystkim szczęścia. Zwłaszcza w drugiej kwarcie, kiedy nie trafialiśmy bardzo prostych rzutów, nie dobijaliśmy piłek po zbiórkach w ataku, z tego szły szybkie kontry Anwilu i przewaga gości wzrastała. Generalnie piątka naszych graczy nie ustępowała dziesiątce włocławian, także nie jest najgorzej, choć oczywiście to żaden powód do radości.
Szkoda tego meczu, ale teraz to już nie pozostaje nam nic innego jak tylko obejrzeć nagranie, podpatrzeć jakie zrobiliśmy błędy, wyciągnąć wnioski i grać dalej. Sam mecz był bardzo dobry, podobał się kibicom, w drugiej połowie fani oglądali spotkanie na stojące i to jest wyjątkowe fajne. Wygrali goście, dzisiaj byli lepsi, ale dramaturgia starcia mogła się podobać. Także dziękuję kibicom za wsparcie, a my od teraz skupiamy się już tylko na meczu z Polonią Warszawa.
Łukasz Majewski (Anwilu Włocławek): Gratuluję graczom z Koszalina przede wszystkim walki. Gospodarze pokazali, że potrafią walczyć, mimo że mają sporo braków w swoim składzie. Nas oczywiście cieszy zwycięstwo, po przecież to jest nasza pierwsza wygrana od bardzo długiego czasu, a wcześniej przegraliśmy pięć meczów. Cieszymy się, że ciężka praca, którą wykonujemy na treningach wreszcie dała pozytywny efekt i mamy nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.
Tomasz Śnieg (AZS Koszalin): Szkoda, że przerwaliśmy tą świetną passę pięciu zwycięstw. Oczywiście przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas pojedynek walki. Wiedzieliśmy, że Anwil będzie bardzo zdeterminowany po tych pięciu porażkach z rzędu i tak też było. Co do meczu to zgodzę się z tym, co powiedział trener. Nasze statystyki i statystyki Anwilu były bardzo podobne: skuteczność rzutów, zbiórka... Myślę, że po prostu zabrakło nam w pewnym momencie trochę szczęścia, kilku celnych rzutów, kilku dobrych obron. No ale cóż... Przed nami mecz z Polonią w Warszawie, musimy zapomnieć o tej porażce i dobrze przygotować się do kolejnego starcia.