W Pruszkowie kończą rok - zapowiedź meczu Lider Pruszków - INEA AZS Poznań

To spotkanie zakończy zmagania ligowe w Ford Germaz Ekstraklasie w 2010 roku. W środę Lider Pruszków podejmie na własnym parkiecie INEĘ AZS Poznań. Pierwszy mecz obu drużyn zakończył się zwycięstwem ekipy ze stolicy Wielkopolski.

Na początku października Lider przegrał w Poznaniu 69:74 i była to jedyna porażka pruszkowianek z drużyną spoza czołowej szóstki rozgrywek. Po 14. kolejkach podopieczne Arkadiusza Konieckiego zajmują bowiem czwarte miejsce w lidze. INEA z bilansem 4 wygranych w 14 meczach jest dopiero dziesiąta.

Poznanianki w ostatnim spotkaniu ligowym uległy CCC Polkowice, ale losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w samej końcówce. - Byliśmy w grze przez 35 minut, ale w końcówce dała znać o sobie dłuższa ławka rywalek. Do tego CCC potrafiło wykorzystać nasze błędy - tłumaczy szkoleniowiec INEI Krzysztof Szewczyk. Trenerowi wtóruje najlepsza punktująca drużyny Elżbieta Mowlik. - Pomimo porażki ten mecz był dla nas udany. Walczyłyśmy, lecz niestety się nie udaje - mówi była koszykarka belgijskiej i francuskiej ekstraklasy.

O wiele lepsze nastroje panują w Liderze. Drużyna, która w tym sezonie ma walczyć jedynie o awans do play-off, w ostatnich miesiącach pokonała już wszystkich medalistów mistrzostw Polski ubiegłego sezonu. W niedzielę mazowiecka ekipa ograła w Gdyni miejscowy Lotos. - Jakie mogą być humory po pokonaniu mistrzyń Polski - retorycznie pyta szkoleniowiec Lidera, Arkadiusz Koniecki. - W żadnym wypadku po tym spotkaniu nie możemy jednak osiąść na laurach. Przecież liga nie skończyła się po tym meczu - dodaje.

Problemem pruszkowskiego zespołu jest nierówna gra. Po udanych spotkaniach z teoretycznie silniejszymi rywalami, drużynie przytrafiały się przeciętne mecze z ekipami z dolnej połowy tabeli. - Cóż, kobieta zmienną jest - żartuje Koniecki, który szybko dodaje: - Dziewczyny są świadome celów, jakie przed nimi stawiamy. Skoro byliśmy w stanie rozegrać dobre zawody w Gdyni, to dlaczego w ciągu trzech dni nasza forma miałby uledz radykalnej obniżce? Głęboko wierzę, że podczas ostatniego spotkania tego roku udowodnimy zaprezentujemy się z jak najlepszej strony - wyjaśnia drugi trener reprezentacji Polski.

Oprócz Międzik, w poznańskiej drużynie sporo zależy od młodej, ale już ogranej w PLKK rozgrywającej Weroniki Idczak oraz skrzydłowej Agnieszki Makowskiej. - INEA gra rozsądną, spokojną koszykówkę. W swoim składzie ma zawodniczki, z którymi ja w przeszłości pracowałem w kadrze. To na pewno nie będzie spacerek dla naszej drużyny - wyznaje Koniecki.

Zawodniczką poznańskiego klubu w zeszłym sezonie była Adrianne Ross, obecnie obwodowa Lidera. Dla niej będzie to pierwsze spotkanie ze swoją poprzednią drużyną. - Od wiosny skład INEI uległ pewnym zmianom. Ross sporo wie o rywalkach, ale też one na pewno mają sporo informacji o niej, dlatego ten element nie będzie miał decydującego wpływu na przebieg rywalizacj - wyjaśnia Koniecki.

Jedno jest jednak pewne, oba zespoły w dobrych humorach chcą zakończyć mijający rok. Obu zależy więc na wywalczeniu kompletu punktów. - Musimy wygrać ten mecz. Wierzę, że tego dokonamy - deklaruje Międzik. - Spotkanie w Pruszkowie jest dla nas bardzo ważne. Musimy zagrać dobrze przez 40 minut, a nie tylko 35 jak w starciu z CCC - kończy Szewczyk.

Lider Pruszków - INEA AZS Poznań (środa, godzina 19:00)

Źródło artykułu: