Starcie drużyn z problemami - zapowiedź meczu GKS Tychy - Olimp MKS Start Lublin

Oba zespoły przegrały dwa ostatnie spotkania, a w przypadku gospodarzy na słabą formę nakładają się kłopoty organizacyjne. Zawirowania w ekipie rywala zamierzają wykorzystać podopieczni Dominika Derwisza i przełamać pasmo porażek.

W tym artykule dowiesz się o:

GKS wrócił do gry po niespełna miesięcznym zawieszeniu i radzi sobie słabo. Trudna sytuacja finansowa klubu pociągnęła za sobą zmiany kadrowe. - W trakcie ostatniej przerwy odeszło od nas trzech podstawowych zawodników - tłumaczy trener Tomasz Służałek.

Szkoleniowiec tyskiej drużyny twardo stąpa po ziemi i nie wierzy, że jego podopieczni mogą wszystkich pozytywnie zaskoczyć jeszcze przed przerwą w rozgrywkach. - Musimy po prostu swoje odczekać i w świąteczno-noworocznej przerwie zrobić pewne zmiany kadrowe, bo nie wszyscy nasi koszykarze reprezentują poziom I-ligowy - nie ukrywa.

Na własnym terenie GKS zwyciężył zaledwie raz - na początku października pokonał Spójnię Stargard Szczeciński 79:61. Lublinianie chcą wykorzystać słabość przeciwnika, choć sami również nie grzeszą formą. - Nie ma co ukrywać, że brakuje nam zaangażowania i czasami koncentracji - zauważa Sebastian Szymański, który z dobrej strony zaprezentował się w ostatnim meczu przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza.

Dwie kolejne porażki Olimp MKS Startu i daleka od oczekiwań postawa koszykarzy spowodowała, że chwile zwątpienia przeżywa nawet trener. - Nie wszystkim na tym zależy, nie wszyscy mają wolę, chęć i zaangażowanie. Ja z trenerem Pelczarem myślimy o koszykówce przez 24 godziny na dobę. Oglądamy mecze drużyn przyjezdnych, nagrywamy filmy, nie śpimy po nocach i cały czas przygotowujemy się. Nasze zaangażowanie ma pewne granice, bo to jest kosztem życia codziennego i jeżeli nie widać z drugiej strony tej woli i chęci to gdzieś zamiera, ginie i się nie chce - przyznaje Dominik Derwisz.

W Tychach lubelski zespół musi poradzić sobie bez kapitana Michała Sikory. Doświadczony rozgrywający wciąż leczy kontuzję, mimo to sztab szkoleniowy ze spokojem podchodzi do tej kwestii, gdyż ma przynajmniej trzech potencjalnych jego zastępców.

Jeżeli zawodnicy Olimp MKS Startu nie zdadzą sobie sprawy, że zaangażowanie i wola walki są równie ważne jak umiejętności, to czeka ich sromotna klęska. Blamaż na parkiecie najgorszego zespołu I ligi na pewno nie przeszedłby bez echa. Początek sobotniego meczu w hali MOSiR przy ul. Piłsudskiego 20 o godz. 18:00.

Źródło artykułu: