Graliśmy nonszalancko w ataku - komentarze po meczu Lider - ŁKS

Nie zawsze miejsce w tabeli decyduje o przebiegu meczu w Ford Germaz Ekstraklasie. Skazywany na gładką porażkę ŁKS Siemens AGD Łódź jeszcze na minutę przed końcem miał szansę na zwycięstwo z Liderem Pruszków. Ostatecznie lepsze okazały się podopieczne Arkadiusza Konieckiego, wygrywając 60:53. Łodzianki w całym spotkaniu popełniły aż 34 straty.

Arkadiusz Koniecki (trener Lidera Pruszków): Gratuluję moim dziewczynom wygranej. Zespół ŁKS-u postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko. Potwierdziło się powiedzenie, że teoretycznie najłatwiejsze mecze są najtrudniejsze. Troszeczkę zabrakło nam koncentracji. Graliśmy też nonszalancko w ataku. To przełożyło się na dużą liczbę strat. Mentalnie w jakiś sposób szukaliśmy rozwiązań, które nie do końca były dla nas szczęśliwe. Ważne, że wygraliśmy ten mecz walki. Z tego należy się cieszyć.

Piotr Neyder (trener ŁKS Siemens AGD Łódź): Bardzo obawiałem się tego meczu, zwłaszcza po ostatniej porażce na własnym parkiecie. Przegraliśmy, ale cieszę się z tego, że podjęliśmy walkę. Niestety przewaga rywalek, głównie pod względem fizycznym, sprawiła, że nie byliśmy w stanie do końca sprostać rywalkom. W dalszym ciągu musimy pracować ciężko, ale wygrywać mecze w tej lidze.

Aleksandra Chomać (Lider Pruszków): Wygrana cieszy, ale graliśmy bardzo falowo. Zdobywałyśmy pewną przewagę, a następnie pojawiał się przestój w naszej grze, który rywalki wykorzystywały. Przez to mecz był tak wyrównany. W najbliższych dniach będziemy przygotowywać się do meczu z Energą Toruń, który jest już w piątek. Widoczny był brak Alicji Bednarek. Ona ciągnie nasz zespół do przodu. Niestety musi mieć teraz trochę wolnego

Dorota Sobczyk (ŁKS Siemens AGD Łódź): Bardzo chciałyśmy wygrać ten mecz, szczególnie po ostatnim spotkaniu z Odrą Brzeg. Szkoda, że nam się nie udało, ale popełniliśmy zbyt dużo strat i to ona w dużej mierze zadecydowały o naszej porażce.

Źródło artykułu: