Arkadiusz Miłoszewski: Zagraliśmy katastrofalnie. Na początku meczu pozwoliliśmy MKS-owi na odbudowanie się, bo nie ukrywajmy, po tych trzech meczach oni nie byli w formie. Pozwoliliśmy im na łatwe wypracowanie przewagi w wysokości około 20 punktów, a później grało im się o wiele łatwiej. We wcześniejszych spotkaniach chyba nie trafili za trzy tyle ile w meczu z nami. Nie mieliśmy rozgrywającego, musieli na tej pozycji grać Michał Jankowski i Michał Michalak. Zeszło z nas powietrze, mieliśmy problem w obronie jeden na jeden, w obronie pick and roll w ogóle nie istnieliśmy, później daliśmy strefę, która coś zadziałała - dzięki niej w drugiej kwarcie był remis. Natomiast w miarę upływu czasu, MKS obnażył nasze wszystkie słabości i fizyczne, i jeden na jeden. W poniedziałek nasz podstawowy rozgrywający Sebastian Kowalczyk będzie miał rezonans magnetyczny kontuzjowanego biodra. Wiadomo, że go brakuje, bo muszę korzystać z zawodników, którzy seniorski basket widzą tak naprawdę pierwszy raz - mam na myśli między innymi Cypriana Ziębę i Daniela Solanikowa - oni wchodzą i nie wiedzą w ogóle co się dzieje. Daje im szansę, bo po to jest ten zespół, ale to jest bardzo duża dziura i nie mam dobrej rotacji.
Wojciech Wieczorek: Jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Przede wszystkim zagraliśmy spokojniej, już nie było nerwowości, która charakteryzowała naszą grę w tych pierwszych dwóch meczach. Mam nadzieję, że wygrana ze Spójnią była sygnałem powrotu na dobry tor. Spokój, o który apelowałem do naszych kibiców, pomógł nam. Polonia jest bardzo groźnym i nieobliczalnym zespołem, który bardzo często potrafi przy pomocy rzutów za trzy przeciągnąć mecz na swoją korzyść. Dlatego podeszliśmy do tego spotkania bardzo poważnie. Natomiast należy się cieszyć, bo momentami zaprezentowaliśmy szybką i widowiskową grę, a do tego dążymy. Mam nadzieję, że z każdym tygodniem, z każdym kolejnym meczem będziemy grali lepiej. Psychika moich zawodników ma się doskonale. Nie było z nią źle, pojawiała się nerwowość i niepewność w poczynaniach zespołu. Ta niepewność brała się z bardzo małej ilości przedsezonowych sparingów. Teraz wraca nam pewność gry.