W ostatnim dniu turnieju Hiszpanki musiały uznać wyższość Francuzek, aktualnych mistrzyń Europy. Tytuł ten wywalczyły w roku 2009 podczas EuroBasketu na Łotwie.
Podopieczne Pierra Vincenta wygrały z Hiszpankami 65:59, a wszystko to za sprawą runu 18:5 w decydującej czwartej kwarcie. Do sukcesu Francuzki poprowadziła Emilia Gomis, która wywalczyła 13 punktów. Oczko mniej uzbierała Sandrine Gruda, która od tygodnia trenuje już wspólnie ze swoją reprezentacją. Dla Hiszpanii najwięcej punktów wywalczyła Amaya Valdemoro - 17.
We wcześniejszych meczach Francuzki pewnie pokonały Białorusinki 76:55 oraz dość niespodziewanie przegrały starcie z Greczynkami 58:70.
Hiszpanki dla odmiany rozgromiły Greczynki aż 80:39. W starciu z Białorusinkami natomiast wymęczyły triumf różnicą 3 oczek. Bohaterką spotkania okazała się Laia Palau, która trafiając trójkę równo z końcową syreną ustaliła wynik spotkania na 68:65.
- Jestem zadowolony po tym turnieju. Jestem zadowolony nie z powodu osiągniętych wyników, ale z powodu, że powoli odnajdujemy swoją tożsamość i znajdujemy nasz styl gry - powiedział na zakończenie Jose Ignacio Hernandez, trener reprezentacji Hiszpanii.
Po turnieju tym z listy kandydatek do gry w reprezentacji Hiszpanii na mistrzostwa świata w Czechach ubyły dwa nazwiska: Blanca Marcos i Maria Pina. Aktualnie liczba koszykarek wynosi 13, ale z reprezentacją trenuje ich tylko 12... Wszystko to spowodowane faktem, że Sancho Lyttle, naturalizowana Amerykanka, awansowała do finału WNBA z ekipą Atlanty Dream.
Mistrzostwa świata koszykarek w Czechach rozpoczną się 23 września.
