Jak przypomina "Daily Mail", Amir Khan został zaatakowany podczas kolacji z żoną i przyjacielem, gdy uzbrojeni napastnicy zażądali jego zegarka wartego 72 tys. funtów.
Napad miał miejsce w kwietniu 2022 roku w restauracji Sahara Grill w Londynie. Sprawcy, Dante Campbell i Ahmed Bana, przyznali się do winy i zostali skazani - odpowiednio - na dziewięć lat i osiem miesięcy oraz siedem lat i dziewięć miesięcy więzienia. Zegarek został odzyskany przez policję.
Khan, który przeniósł się z rodziną do Dubaju, podkreśla, że czuje się tam bezpieczniej. - Mogę zostawić otwarte drzwi samochodu, tutaj jest po prostu bezpieczniej. Prawo jest surowsze, a ludzie tacy jak ja tego potrzebują - powiedział "The Sun".
Pięściarz wspomina również wcześniejszy incydent, atak w 2012 roku, kiedy to wraz z bratem obronił się przed sześcioma napastnikami. Ostatecznie to napad z 2022 roku skłonił go do opuszczenia kraju.
Jego żona do dziś zmaga się z traumą. - Była ze mną (podczas napadu - przyp. red.). Teraz nienawidzi wychodzić w różne miejsca - dodał.
Mimo że Khan nadal darzy Wielką Brytanię sympatią, obawia się o swoje bezpieczeństwo poza rodzinnym Boltonem. - Kiedy wyjeżdżasz z miasta, robi się trochę strasznie, nie wiesz, co może się wydarzyć - przyznał.
W 2022 r. ogłosił zakończenie kariery bokserskiej. W boksie amatorskim jego największym sukcesem jest srebrny medal igrzysk olimpijskich w Atenach. W zawodowej rywalizacji stoczył 40 walk, 34 wygrał i 6 przegrał.
ZOBACZ WIDEO: Chciał zostać pisarzem, ale szybko mu przeszło. "Zostanę przy czytaniu"