W poprzednim sezonie Dru Joyce rozegrał 27 spotkań w barwach włocławskiego Anwilu. Do drużyny przyszedł tuż po tym jak został zwolniony z ekipy Energi Czarnych Słupsk, a drużyna z Kujaw zwolniła Mike’a Trimboliego. Amerykanin od początku miał szerokie grono antagonistów, którzy wytykali mu słabe występy w słupskiej drużynie, lecz wraz z upływem czasu spisywał się coraz lepiej.
Koszykarz błysnął zwłaszcza w meczu przeciwko Energi Czarnych w Hali Gryfia, kiedy swoją indywidualną akcją w końcówce spotkania zapewnił Anwilowi dwupunktowe zwycięstwo 73:71. Ogółem zawodnik zdobywał w barwach włocławskiego zespołu przeciętnie 7,5 punktu oraz 3,4 asysty, lecz te średnie spadną jeśli dodamy sześć gier w barwach słupszczan - do 6,9 punktu i 3,3 asysty.
Teraz koszykarz z pewnością będzie miał zdecydowanie większe szanse na polepszenie swoich statystyk, gdyż właśnie przedłużył kontrakt z Anwilem i do tego ma być podstawowym rozgrywającym zespołu. - W ubiegłym sezonie przez przepis o dwóch Polakach wielokrotnie musiałem siadać na ławce rezerwowych. Uważam, że przy innym sposobie zbudowania drużyny mogę pokazać pełnię swoich umiejętności - mówi zawodnik, dodając po chwili - Cieszę się, że dalej będę grał w świetnym klubie, dla trenera, z którym doskonale się rozumiem i dla najlepszych kibiców, jakich kiedykolwiek widziałem.
Orędownikiem ponownego zatrudnienia koszykarza był, przebywający obecnie na zgrupowaniu kadry z reprezentacją Polski, trener Igor Griszczuk. - Wybrałem Dru, bo znam jego mocne i słabe strony. Wiem czego się po nim spodziewać, a dodatkowo, w mojej opinii, w zeszłym sezonie Amerykanin pokazał, że nie jest gorszy od Krzyśka Szubargi - tłumaczy szkoleniowiec drużyny, licząc, że nowy-stary rozgrywający pokaże się z jeszcze lepszej strony, gdy otrzyma więcej minut na parkiecie - Wiem, że Dru podoła roli pierwszego playmakera i mam nadzieję, że nasza wspólna współpraca zadziała na korzyść drużyny - dodaje Griszczuk.
Przed transferem do polskiej ekstraklasy, 25-letni dziś Joyce grał również na parkietach niemieckiej Bundesligi. Barw zespołu ratiopharm Ulm bronił przez dwa lata notując w ostatnim sezonie przeciętnie 10,1 punktu i 4,5 asysty. Wcześniej oczywiście rywalizował w akademickiej lidze NCAA w trykocie uczelni Akron.