Każdy sparing na wagę złota - rozmowa z Łukaszem Koszarkiem, rozgrywającym reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski przygotowuje się do eliminacji Mistrzostw Europy na Litwie. W weekend rozegrała dwa sparingi ze Słowacją, w których zdecydowanie wygrywała. Łukasz Koszarek mówi nam, że w meczach o stawkę tak łatwo już na pewno nie będzie. - Na pewno jest jeszcze trochę detali, które wymagają poprawek. Ale powoli nadchodzi ten czas, w którym musimy być już gotowi - tłumaczy portalowi SportoweFakty.pl rozgrywający naszej reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Jacek Seklecki: Co wam dały te dwa sparingowe mecze ze Słowacją?

Łukasz Koszarek: Na pewno była to bardzo dobra okazja do przećwiczenia wszystkich naszych założeń taktycznych. Zbyt wiele czasu razem nie spędziliśmy, dlatego każdy sparing jest w tej sytuacji na wagę złota. Szkoda, że już po pierwszej kwarcie, a na pewno po pierwszej połowie wynik był niemal rozstrzygnięty, ale to na pewno zaprocentuje.

W eliminacjach drużyny będą już bardziej wymagające.

- Zgadza się. Na pewno inaczej będzie w Gruzji lub podczas innych meczów eliminacyjnych, w których wynik może być na pograniczu remisu, a nie jak w przypadku tych spotkań towarzyskich, gdzie wysoko prowadziliśmy. Wtedy też trzeba sobie poradzić.

Może w takim razie przydałby wam się silniejszy sparingpartner, aniżeli reprezentacja Słowacji?

- Ci najlepsi dopiero są na początku swoich przygotowań do Mistrzostw Świata w Turcji, czyli tej imprezy, gdzie zagra sama czołówka. Tak już zostało ustalone, że to Słowacja była naszym rywalem i musimy wynieść z tych spotkań jak najwięcej pozytywów, aby przydały nam się one podczas eliminacji do EuroBasketu.

Mecze ze Słowacją to wasze ostatnie sparingi przed eliminacjami. Jesteście już przygotowani do tej walki?

- Na pewno jest jeszcze trochę detali, które wymagają poprawek. Ale tego się nie ustrzeżemy. Takie małe błędy, które widoczne są jeszcze w naszej grze musimy już sobie we własnym gronie przedyskutować i próbować je wyeliminować. Generalnie to już czas, by być gotowym.

Sparingi w Łodzi pokazały, że takie miasta jak Łódź nie przyciągają zbyt wielu kibiców. Nie uważa Pan, że eliminacje powinny być rozgrywane w takich ośrodkach jak np. Włocławek lub Wrocław?

- W takich miastach jak Łódź na pewno są piękne i nowoczesne hale, ale nie ma co ukrywać, że kibice w tych obiektach nie stworzą takiej atmosfery jak we Włocławku. Tam nawet jak na meczu będzie pół hali to i tak będzie czuć wsparcie i doping tej publiczności i szkoda, że nie zagramy choćby jednego meczu w Hali Mistrzów. Ale to już nie my decydowaliśmy i musimy grać tam, gdzie jest to ustalone.

Który mecz może być kluczowy w zbliżających się eliminacjach?

- Pierwszy mecz w Gruzji będzie kluczowy, ale myślę, że każdy wyjazdowy będzie jednym z tych kluczowych, niemniej jednak ten w Tibilisi trzeba wygrać, gdyż nie możemy pozwolić sobie na rozpoczęcie od porażki. Jak przegramy, to może być ciężko.

Polska, Gruzja i Bułgaria - te trzy drużyny powalczą o EuroBasket? Portugalia i Belgia będą miały tutaj coś do powiedzenia?

- Belgia nie jest w cale taka słaba. Rok temu toczyła wyrównane boje z Francją, dlatego nie można jej lekceważyć. Wszystko wyjdzie jednak w praniu, a więcej będzie można powiedzieć na pewno po pierwszej kolejce, w której zobaczymy na co stać poszczególne drużyny.

Awansujemy do EuroBasketu?

- Nie ma innej opcji. To jest nasz podstawowy cel i do niego będziemy dążyć, więc musimy awansować do EuroBasketu na Litwie.


Łukasz Koszarek

Źródło artykułu: