Stalówka się sypie

Tylko cud może uratować Stal ze Stalowej Woli. Stalówka utrzymała się w ekstraklasie, ale mimo tego w niej nie zagra. Oprócz problemów finansowych zespół z Podkarpacia opuściło już kilku zawodników, którzy stanowili o sile zielono-czarnych.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon 2009/2010 zakończył się bardzo udanie dla Stali Stalowa Wola. Niestety po zakończeniu rozgrywek okazało się, że zielono-czarni mają długi i będzie problem ze startem w kolejnym sezonie. dodatkowo prezydent miasta Andrzej Szlęzak zapowiedział, że nie wspomoże więcej finansowo sekcji koszykówki w Stali. Włodarze Stalowców nie mają złudzeń, co do przyszłości klubu. - Będziemy musieli się zająć szkoleniem młodzieży zarówno w koszykówce żeńskiej jak i męskiej i zaczniemy prawdopodobnie grać od trzeciej ligi - stwierdził prezes Stowarzyszenia ZKS Stal Leszek Kaczmarski.

Ze Stalowej Woli jako pierwszy odszedł Marcin Malczyk, który w nowych rozgrywkach grać będzie w rezerwach Assecco Prokomu Gdynia. Pozostali zawodnicy mocno zastanawiali się na swoją przyszłością, głównie z powodu zaległości wobec koszykarzy Stalówki. - Władze są nam winne pieniądze. Zaległości są dość spore a za coś trzeba żyć - mówił jakiś czas temu portalowi SportoweFakty.pl środkowy zielono-czarnych Maciej Klima.

Pod koniec czerwca nowy klub znaleźli sobie Michał Gabiński i Jacek Jarecki. Obaj w nowych rozgrywkach zagrają w Turowie Zgorzelec. Gabiński był jednym z najważniejszych postaci Stali w minionych rozgrywkach i pierwszym zbierającym drużyny. Jarecki, często niedoceniany, na parkiecie spędzał niewiele minut, ale często wnosił wiele ożywienia w poczynania drużyny. Trapiły go jednak drobne urazy. Obaj koszykarze związali się z Turowem rocznymi umowami z opcją przedłużenia. To dla tych młodych graczy olbrzymia szansa dalszego rozwoju. Zarówno Gabiński jak i Jarecki znają dobrze smak rywalizacji w ekstraklasie, bowiem od kilku lat regularnie grają w tej klasie rozgrywkowej.

Zespół opuścił także Paweł Pydych, który po jedenastu latach gry w Stali Stalowa Wola przenosi się do drugoligowego AZS Kutno. Pydych od zawsze był podporą i dobrym duchem drużyny. W 2008 roku doznał przykrej kontuzja pleców, która odnowiła mu się w niedługim czasie przez co przez ponad rok nie grał w koszykówkę. W ubiegłym sezonie był tylko rezerwowym w Stali, ale czasami pojawiał się na parkiecie i wnosił wiele ożywienia w grę Stalowców. Dodatkowo nabrał doświadczenia, co pomoże mu w grze w nowym klubie. Pydych mógł trafić do MOSiR-u Krosna, ale ostatecznie zdecydował się na grę w zespole z Kutna.

Źródło artykułu: