Bardzo dobra gra Spójni, Szczypka wywalczył awans - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza

W zaskakująco łatwy sposób dąbrowianie awansowali do półfinału, wygrali bowiem 2:0. Jednak spotkanie w Stargardzie nie należało do łatwych. Podopieczni Wojciecha Wieczorka prowadzili przez cały czas trwania meczu, ale mimo to nie mogli spokojnie grać. W czwartej kwarcie do walki poderwali się gospodarze, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Dąbrowian uratowały rzuty wolne oraz fenomenalna postawa Łukasza Szczypki.

Już na początku spotkania obie drużyny nie pozwalały rywalom zdobyć kosza, wynik otworzył dopiero w drugiej minucie Paweł Zmarlak (0:2) i już po chwili posypały się kolejne trafienia. Walka na parkiecie była cały czas, zarówno gospodarze, jak i przyjezdni byli nieskuteczni i zbierali dużo piłek. Dąbrowianie po chwili odskoczyli na 10 punktów (7:17), największe zasługi w tak dużej przewadze miał Łukasz Szczypka. Zawodnicy Spójni rzucali za trzy, ale nie trafiali. Premierowa ćwiartka meczu zakończyła się wynikiem 15:24.

Od początku następnej kwarty Spójnia odrabiała straty, głównie za sprawą Łukasza Grzegorzewskiego oraz Łukasza Bodycha (24:29). Jednak inni zawodnicy nie wykorzystywali sytuacji na niwelowanie przewagi MKS-u. Taką dyspozycję, a raczej niedyspozycję, wykorzystywali dąbrowianie, którzy znów odskoczyli (26:35). Pomimo nieefektownych akcji ta część spotkania była wyrównana pod względem wyniku. Dwie trójki podopiecznych Wojciecha Wieczorka spowodowały, że sytuacja uległa zmianie (31:44). W przedostatniej minucie za dwa trafił Wiktor Grudziński (35:44). Po pierwszej połowie przyjezdni prowadzili 47:35.

Wynik w trzeciej kwarcie otworzył Szczypka, co bardzo pogorszyło sytuację stargardzian (35:51). Pierwszy punkt dla swojej drużyny zdobył Hubert Mazur, najlepszy punktujący Spójni na przestrzeni całego sezonu (38:51). Na parkiecie po długiej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się Adam Lisewski, który zaprezentował się bardzo dobrze biorąc pod uwagę długość nieobecności. Gra nie traciła tempa, a przewaga Zagłębiaków zmalała do 7 punktów (48:55). Gospodarze próbowali odrabiać straty i oddawali dużo rzutów za trzy, ale zdecydowana większość była niecelna. Po trzeciej części meczu wynik był niekorzystny dla Spójni, która przegrywała 50:64.

Czwarta kwarta była ostatnią szansą dla gospodarzy, którzy musieli odrobić 14 punktów straty, co nie było łatwym zadaniem biorąc pod uwagę ich dyspozycję rzutową. Ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Jerzy Koszuta oraz Jakub Dłoniak (58:64). MKS stracił swoją skuteczność i jego przewaga zmalała do 3 punktów (63:66). Na sześć minut przed zakończeniem spotkania kwestia awansu przyjezdnych była nadal otwarta. Podopieczni Grzegorza Chodkiewicza trafiali o wiele więcej rzutów niż w poprzednich ćwiartkach. Dwa celne wolne Grzegorzewskiego wywołały zdenerwowane w zagłębiowskich szeregach, w tej części meczu bowiem gospodarze zdobyli 15 punktów przy zaledwie 2 Zagłębiaków (65:66). Piotr Zieliński zaliczał zbiórki oraz zdobył bardzo ważne dwa punkty (65:69). Dąbrowianie nie trafiali, ale skuteczność rzutowa stargardzian również spadła. Na trójkę Szczypki dwójką odpowiedział Paweł Polowy (69:72). Trzy punkty przewagi na minutę przed końcowym gwizdkiem oznaczały szanse na zwycięstwo obu drużyn. Niewykorzystane rzuty Mazura, trójka Szczypki i sześć wykorzystanych wolnych MKS-u to obraz ostatniej ćwierćfinałowej minuty. Dąbrowianie wygrali całe spotkanie 81:69 i awansowali do półfinału.

KS Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza 69:81 (15:24, 20:23, 15:17, 19:17)

Spójnia: Łukasz Grzegorzewski 15, Jerzy Koszuta 12, Łukasz Bodych 10 (6 zb), Wiktor Grudziński 9, Marcin Stokłosa 8, Jakub Dłoniak 7, Hubert Mazur 6, Paweł Polowy 2, Filip Dylik 0

MKS: Łukasz Szczypka 30, Radosław Basiński 18 (8 zb), Piotr Zieliński 9 (9 zb), Paweł Zmarlak 8, Krzysztof Koziński 8, Paweł Bogdanowicz 7, Grzegorz Zawierucha 1, Adam Lisewski 0, Michał Lewicki 0

Stan rywalizacji: 2:0 dla MKS-u

Awans do półfinału: MKS Dąbrowa Górnicza

Źródło artykułu: