Igor Miglinieks (szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk): Był to naprawdę dobry i interesujący mecz szczególnie dla fanów. Obie drużyny były bardzo skupione. Spotkały się dwa zespoły typowych walczaków. Czasami jedna drużyna prezentuje się lepiej, czasami druga. Ważne jest też szczęście. Nie mogę jednak powiedzieć nic złego o mojej drużynie. Mogę tylko pogratulować trenerowi.
Milija Bogicević (szkoleniowiec Polpharmy Starogard Gdański): Przede wszystkim chciałbym pogratulować Czarnym. Był to bardzo ciekawy mecz. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 8 punktami, ale zdołaliśmy się odbudować. Niestety w końcówce zabrakło nam trochę koncentracji. Podaliśmy dwie piłki prosto w ręce przeciwnika, a oni to zamienili na punkty, doprowadzając do remisu. Brody nie trafił w tym meczu dwóch rzutów spod samej obręczy, ale dobił na końcu rzut Weedena i stał się bohaterem. Taki jest sport, takie jest życie. Mam nadzieję, że to mu pomoże trochę przełamać się, żeby grał lepiej. Chciałbym bardzo pochwalić całą moją drużynę. Naprawdę należy się im wielki szacunek za waleczność, za to, że potrafimy wygrywać mecze na różne sposoby. Łukasz Majewski rozegrał bardzo dobry mecz. Patrick Okafor także miał wielkie zawody, spudłował tylko trzy rzuty spod kosza. Reszta chłopaków również zasłużyła na brawa. Grali z wielką energią.
Jacek Sulowski (rzucający Energi Czarnych Słupsk): Chciałbym pogratulować Polpharmie zwycięstwa. Tak spoglądając na statystyki, trenerzy nie wspomnieli o tym, że mieliśmy aż 26 strat, rywale tylko 14. To w dużym stopniu zadecydowało, choć był to mecz walki. Patrząc na wynik. Gdyby udało nam się zmniejszyć ilość błędów choćby o 10, to rezultat mógłby być inny. Nasza seria zatrzymała się na sześciu zwycięstwach. Teraz trzeba zacząć kolejną serię. Bedziemy walczyć. Być może jeszcze się spotkamy.
Łukasz Majewski (skrzydłowy Polpharmy Starogard Gdański): Chciałbym pogratulować przeciwnikowi walki. Graliśmy z nimi i doskonale pamiętam jaki to był zespół wcześniej. W tej chwili prezentują diametralnie inną koszykówkę. Widać tam ogromny wkład pracy. Uważam, że Czarni w rozgrywkach w tym sezonie będą się liczyli. Ze swojej strony chciałbym przeprosić trenera i kibiców za zgotowanie nerwowej końcówki. Może trochę trzeba było, bo robiło się smutno (śmiech). Za te dwa głupie błędy, całkowicie biorę odpowiedzialność na siebie. To były moje dwa błędy. Gdybyśmy przegrali, to bym sobie ich nie darował. Już lepiej było rzucić tę piłkę na out i wracać do obrony, a ja oddałem ją prosto w ręce Czarnych. To była moja głupota. Tak jak wspominał trener przeciwników, wygraliśmy, bo mieliśmy trochę więcej szczęścia. Mecz okazał się wspaniały dla fanów, dla koszykówki. Była walka, były trójki. Oby tak dalej. My się cieszymy z tej wygranej i walczymy dalej. Z tego co wiem, inne wyniki też się dla nas sensownie poukładały. Zobaczymy, co będzie dalej.