UTEX ROW już w komplecie

Przerwa świąteczna dobiegła końca. Jedne drużyny mają już za sobą pierwsze spotkania w 2010 roku, inne dopiero przygotowują się do debiutów. Ta druga opcja dotyczy UTEX ROW Rybnik, który swój pierwszy mecz zagra w najbliższą niedzielę. Rybniczanki zaczną z wysokiego "C", gdyż pierwsze spotkanie rozegrają w Krakowie z Wisłą Can Pack. Sztab szkoleniowy od wtorku ma do dyspozycji już wszystkie zawodniczki, gdyż zza oceanu doleciały Amerykanki.

W tym artykule dowiesz się o:

Rybniczanki treningi po przerwie świątecznej wznowiły w środę 6 stycznia. Wtedy jednak sztab szkoleniowy miał do dyspozycji jedynie Polki, za wyjątkiem Katarzyny Krężel, która od piątku przebywała wraz z kadrą w Pruszkowie, gdzie broniła biało-czerwonych barw w Meczu Gwiazd. Od wtorku trenuje już jednak cały zespół, gdyż z USA powróciło amerykańskie trio, czyli Whitney Boddie, Nikita Bell oraz Devania Hampton.

Jedyną nieobecną na wtorkowym treningu była środkowa Martyna Koc, która z powodu przeziębienia pozostała w domu.

Rybniczanki swoje pierwsze spotkanie w 2010 roku rozegrają w niedzielę 17 stycznia, kiedy to w Krakowie zmierzą się z Wisłą Can Pack. Końcówkę miesiąca UTEX ROW będzie miał zapracowaną. Już 22 stycznia rybniczanki gościć będą w hali Gminnego Ośrodka Sportu w Pawłowicach Śląskich mistrza Polski, czyli Lotos Gdynia. Pierwszy miesiąc 2010 roku zakończą dwoma spotkaniami. 28 stycznia, w zaległym meczu UTEX ROW zagra w Poznaniu z INEĄ AZS-em, a dwa dni potem w Łodzi z ŁKS-em Siemens AGD. Te dwa ostatnie pojedynki będą niezwykle ważne dla śląskiego zespołu.

Obecnie UTEX ROW Rybnik zajmuje ósme miejsce w ligowej tabeli. Nad dziewiątą ekipą Artego Bydgoszcz ma punkt przewagi, ale i dwa mecze rozegrane mniej. Ewentualne wygrane nad drużynami z Łodzi i Poznania bardzo mocno przybliżą rybnicki zespół do upragnionego miejsca w pierwszej ósemce, która gwarantuje udział w fazie play off. Ekipa ze Śląska nie stoi również na straconej pozycji w starciu z gdyńskim Lotosem, który aktualnie przechodzi małe zawirowania.

Śląski zespół to jeden z najbardziej nieprzewidywalnie grających teamów w Ford Germaz Ekstraklasie. Rybniczanki potrafiły wygrać w Polkowicach, ponadto były najbliżej ogrania gorzowskiego KSSSE AZS PWSZ, czyli jedynej niepokonanej drużyny w Ford Germaz Ekstraklasie. Takie występy przeplatały jednak wpadkami sporego kalibru, za jakie trzeba uznać porażki z ŁKS-em Siemens AGD Łódź czy bydgoskim Artego. Z pewnością ustabilizowanie formy będzie tym, nad czym Mirosław Orczyk musi popracować.

Źródło artykułu: