Stephen Curry był u siebie i tak się czuł. Gwiazdor Golden State Warriors w swoim domowym obiekcie w San Francisco zachwycił, razem z Jaysonem Tatumem prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa w rozgrywanym na zasadzie turnieju Meczu Gwiazd.
36-latek w finale trafił nawet z połowy boiska. Rzucił 12 punktów, Tatum dodał 15 oczek, a zespół Shaquille'a O'Neala pokonał ekipę Charlesa Barkley 41:25. Zarówno półfinały, jak i finał, wygrywał ten, kto pierwszy rzucił 40 punktów.
- Było trochę ognia i o to chodziło - śmiał się Curry, wybrany MVP imprezy. - Wiedziałem, że w którymś momencie spróbuję tego rzutu z połowy. Nikola Jokić już tam próbował mnie kryć, co było naprawdę zabawne - dodawał.
Dla przegranych w finale 11 punktów zdobył Victor Wembanyama.
Jak sprawdził się nowy format Meczu Gwiazd? Byli tacy, którzy go krytykowali. Draymond Green z Warriors stwierdził, że na Mecz Gwiazd czeka się cały rok, a trwa on zdecydowanie za krótko. - To na pewno odświeżające, ale myślę, że powinno grać się przynajmniej do 50 oczek - mówił natomiast gracz New York Knicks, Jalen Brunson.
Z powodu urazów w niedzielnych zmaganiach udziału nie wzięli LeBron James i Anthony Edwards.
Wyniki:
Półfinały:
Team Chuck 41:32 Team Kenny
(Gilgeous-Alexander 12, Wembanyama 6, Towns 6, Young 4, Sengun 4, Siakam 4, Mitchell 3, Jokić 2 - Mobley 6, Herro 6, Garland6, Cunningham 5, Jackson Jr. 4, Williams 2)
Team Candace - Team Shaq 35:42
(Knecht 8, Dunn 8, Castle 6, Thompson 4, George 3, Edey 2, Wells 2, Jackson-Davis 2 - Lillard 9, Curry 8, Brown 8, Tatum 6, Durant 4, Irving 4, Harden 3)
Finał:
Team Chuck - Team Shaq 25:41
(Wembanyama 11, Towns 8, Gilgeous-Alexander 4, Jokić 2, Siakam 0, Mitchell 0, Young 0 - Tatum 15, Curry 12, Irving 7, Brown 4, Harden 3, Durant 0, Lillard 0)