Trefl Sopot walczył w Turcji, długo trzymał się blisko

PAP / Marcin Gadomski / Keondre Kennedy
PAP / Marcin Gadomski / Keondre Kennedy

Mistrzowie Polski są w dobrej formie. Choć wynik 72:87 może tego nie odzwierciedlać, w środę długo rywalizowali z faworyzowanym Besiktasem Sompo Japan Stambuł jak równy z równym. Był to mecz rozgrywany w ramach Eurocupu.

Trefl Sopot, i to bez Nicka Johnsona w składzie, rzucił w środę faworyzowanym rywalom z Turcji spore wyzwanie. W

Jeszcze na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty mistrzowie Polski prowadzili 58:57. Wszystko było otwarte. Gra sopocian mogła się podobać. Brylowali Geoffrey Groselle czy Jakub Schenk.

Wszystko zaczęło się sypać od wyniku 66:69. Były zawodnik Anwilu Włocławek, Jonah Mathews rzucił wtedy aż dziewięć punktów z rzędu, doprowadzając do wyniku 78:70. Gospodarze od tego stanu zanotowali jeszcze serię 9-0, dobijając Trefla.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski stawia sprawę jasno. "Konfliktów jest więcej!"

Besiktas Stambuł zwyciężył 87:72, ale mistrzowie Polski nie mają się czego wstydzić. Długo trzymali się blisko i grali jak równy z równym. Wspomniany Groselle rzucił 16 punktów, a Schenk miał 15 oczek. Aaron Best i Nahiem Alleyne dodali po 12 punktów.

Trefl pomimo niezłej postawy doznał 15. porażki w tym sezonie Eurocupu i legitymuje się bilansem 1-15, zamyka tabelę grupy A. Besiktas, który walczy o awans do następnego etapu, z bilansem 9-7 jest aktualnie na piątej lokacie.

Wynik:

Besiktas Sompo Japan Stambuł - Trefl Sopot 87:72 (27:15, 22;24, 16:21, 22:12)

Trefl: Geoffrey Groselle 16, Jakub Schenk 15, Nahiem Alleyne 12, Aaron Best 12, Mikołaj Witliński 5, Bartosz Jankowski 3, Darious Moten 3, Jarosław Zyskowski 3.

Komentarze (0)