LeBron James i jego syn, Bronny, niedawno napisali historię. Zostali pierwszym duetem ojciec-syn, który wystąpił wspólnie w oficjalnym meczu NBA. Przed 19-latek jednak wciąż dużo pracy, aby zaistnieć w zawodowej koszykówce. Los Angeles Lakers mają na niego plan.
Ma grać też na zapleczu NBA
Bronny ma za sobą debiut w NBA, w którym spędził na parkiecie trzy minuty. Teraz od najbliższego poniedziałku do 6 listopada będzie razem z Lakers podczas serii meczów wyjazdowych. Później ma jednak zmienić otoczenie.
Lakers planują, aby ich młody zawodnik, wybrany z 55. numerem w drafcie, balansował między głównym składem a rezerwami, czyli drużynie South Bay Lakers w G League.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Trener purpurowo-złotych, J.J. Redick, podkreślił jednak, że te plany mogą się zmieniać w zależności od bieżących potrzeb drużyny.
Zgodnie z planami ustalonymi przez Redicka i menedżera generalnego Roba Pelinkę, Bronny ma doskonalić swoje umiejętności zarówno w Lakers, jak i w South Bay Lakers.
LeBron James wyraził entuzjazm z powodu tej współpracy, mówiąc: - To, gdzie gra, nie jest tak istotne, jak jego rozwój. Jego celem musi być poprawa swoich umiejętności, a my będziemy go w tym wspierać - podkreślał 39-latek, cytowany przez ESPN.
Przed Bronnym sporo pracy. Wielu specjalistów zastanawia się, jak będzie radził sobie na zapleczu NBA, w rezerwach Lakers. Odpowiedź na to pytanie poznamy już w listopadzie.