Faworyci do złota w Paryżu byli o krok, aby w sobotę przegrać w Londynie z... Sudanem Południowym! Czyli zespołem, który nie ma w swoim składzie ani jednego zawodnika z NBA.
Drużyna z Afryki do przerwy prowadziła z USA aż 58:44. Amerykanie po zmianie stron przejęli co prawda inicjatywę i wygrali trzecią kwartę 37:18, ale o końcowy sukces musieli drżeć do ostatnich sekund.
Uratował ich dopiero LeBron James, trafiając za dwa na dziewięć sekund przed końcem spotkania i doprowadzając do wyniku 101:100. Właśnie takim wynikiem zakończył się sobotni przedolimpijski sparing.
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
Gwiazdor Los Angeles Lakers i kadry USA zdobył 25 punktów, sześć zbiórek i sześć asyst. Dla Sudanu Południowego 25 oczek wywalczył Marial Shayok, a triple-double skompletował Carlik Jones (15 punków, 11 zbiórek, 11 asyst).
- Będę szczery. Wolę takie mecze, niż pogromy. Przynajmniej zostaliśmy dziś poważnie przetestowani - zaznaczał w rozmowie z mediami James, bohater Amerykanów.
- To koszykówka. Takie rzeczy się zdarzają. Nie da się grać za każdym razem perfekcyjnych zawodów - dodawał Stephen Curry.
Koszykarski turniej na igrzyskach olimpijskich rozpocznie się 27 lipca. Reprezentacja USA zagra w grupie C z Serbią, Portoryko oraz właśnie Sudanem Południowym.
Wynik:
USA - Sudan Południowy 101:100 (24:26, 20:32, 37:18, 20:25)
(James 25, Davis 15, Embiid 14 - Shayok 24, Jones 15, Thor 14)
USA w swoim ostatnim sparingu przed letnimi igrzyskami olimpijskimi zagrają jeszcze 22 lipca z Niemcami.
Czytaj także:
Oto on! Jest pierwszy zagraniczny transfer Legii
Gwiazda USA nie pojedzie na igrzyska! Faworyt musiał szukać zastępstwa