Nie Los Angeles Lakers, nie Philadelphia 76ers, a Dallas Mavericks. Weteran parkietów NBA, Klay Thompson chce zdobyć jeszcze mistrzostwo NBA i liczy, że uda się to mu w Teksasie.
13 lat i na tym koniec. Rzucający właśnie po takim czasie opuszcza Golden State Warriors. Grał dla nich od początku swojej zawodowej kariery.
To klub z San Francisco wybrał Thompsona z 11. numerem w drafcie w 2011 roku. Razem ze Stephenem Currym i Draymondem Greenem stworzyli trio, które zdobyło wspólnie cztery mistrzostwa NBA i zapisało się złotymi głoskami w historii ligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
Teraz ta era się kończy. 34-latek przenosi się do Mavericks, gdzie podpisze trzyletni kontrakt, wart 50 milionów dolarów. Cała transakcja będzie opierała się na wymianie. Klub z Teksasu wyśle jeszcze Josha Greena do Charlotte Hornets i dwa drugorundowe wybory do Warriors.
Thompson w ostatnim sezonie wystąpił w 77 meczach sezonu zasadniczego (63 razy wyszedł w pierwszej piątce), zdobywając średnio 17,9 punktu i 2,3 asysty. Trafiał przy tym 39-proc. rzutów za trzy. Rzucający po raz pierwszy od swojego debiutanckiego roku w NBA rozpoczynał spotkania, jako rezerwowy.
Warriors planują zastrzec numer, z którym występował Thompson. Byłoby to piękne uhonorowanie jego kariery w tej organizacji.
Mavericks w kampanii 2023/2024 dotarli aż do Finałów NBA. Musieli uznać wyższość dopiero Boston Celtics, przegrywając ostatecznie 1-4.
Czytaj także:
Kapitan reprezentacji Polski bez klubu. "Dużo rzeczy miało na to wpływ"
Jest pierwszy transfer Anwilu. To powrót po latach