Sochan szybko poddał się zabiegowi. Chce zdążyć na kadrę

Getty Images / Ronald Cortes / Na zdjęciu: Jeremy Sochan.
Getty Images / Ronald Cortes / Na zdjęciu: Jeremy Sochan.

Jeremy Sochan przez problemy zdrowotne zmuszony był przedwcześnie zakończyć sezon 2023/2024. Przeszedł już zabieg. Przyspieszył go, żeby latem zdążyć na zgrupowanie reprezentacji Polski.

Kadrę Polski koszykarzy tego lata czeka walka o awans na igrzyska olimpijskie. Jeremy Sochan, czyli nasz jedynak na parkietach ligi NBA, robi wszystko, żeby pojawić się na zgrupowaniu i wzmocnić drużynę Igora Milicicia.

Gracz San Antonio Spurs był zmuszony przedwcześnie zakończyć kampanię 2023/2024, bo nabawił się urazu kostki. W środę, 3 kwietnia Sochan przeszedł już zabieg artroskopii stawu skokowego.

Jak przekazał Michał Pacuda, prowadzący biuro prasowe Polaka, 20-latek ma nadzieję wrócić do pełni zdrowia przed czerwcowym zgrupowaniem reprezentacji Polski i pomóc kadrze w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich, które w dniach 2-7 lipca odbędą się w hiszpańskiej Walencji.

- To jest jeden z powodów, dla których zdecydowaliśmy się na zabieg tak szybko, jak to tylko możliwe. Powrót do formy na profesjonalnym poziomie zajmuje od sześciu do ośmiu tygodni. Zrobiliśmy to z myślą o grze dla Polski i walki o igrzyska olimpijskie - mówił Sochan, pytany przez dziennikarzy, podsumowując swój drugi sezon na parkietach NBA.

ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"

- Jestem bardzo podekscytowany. Minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz miałem okazję reprezentować Polskę. To zawsze zaszczyt i inny rodzaj energii. Jestem podekscytowany i dam z siebie wszystko. Naprawdę myślę, że mamy szansę dostać się na igrzyska - dodawał Sochan.

Polak wypowiedział się też nt. samego zabiegu: - Czuję się dobrze. Moje nastawienie jest w odpowiednim miejscu. Zabieg przebiegł pomyślnie. Teraz muszę po prostu pracować, żeby stać się lepszym i silniejszym.

Spurs zakończyli sezon z bilansem 22-60 i przedostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej. Ale Teksańczycy z optymizmem spoglądają w przyszłości. - Porażki nie są przyjemnym uczuciem, ale sposób, w jaki trzymaliśmy się razem, na i poza parkietem, w szatni, na kolacjach, to wszystko pomogło stworzyć relacje i miejsca, w których możesz pozwolić sobie na chwilę słabości. Przegrywaliśmy całkiem sporo, ale koniec końców nie liczy się to, co jest teraz, ale to, co budujemy na kolejne sezony - mówił Sochan.

Sochan zdobywał średnio 11,6 punktu, 6,4 zbiórki i 3,4 asysty, trafiając 44-proc. prób z pola, w tym 31-proc. za trzy oraz 77-proc. wolnych. Względem swojego debiutanckiego sezonu, poprawił wszystkie wymienione statystyki oprócz celności z gry (ta spadła o 1,5-procenta).

Zobacz także:
Świetna energia od rezerwowych zapewniła ligowy byt

Jej kariera stanęła na zakręcie. Podjęła ryzyko i opłaciło się. Powalczy o marzenia

Komentarze (0)