Drużyna z Ohio jest rewelacją ostatnich dni i tygodni. Cavaliers pokonując w sobotę Spurs, zanotowali już piąte z rzędu, a trzynaste zwycięstwo, biorąc pod uwagę ich czternaście ostatnich meczów. Legitymują się bilansem 31-16 i są na wysokim trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej.
Kapitalnie w Teksasie wypadli podkoszowi. Jarrett Allen zdobył 26 punktów i zebrał 16 piłek, a Evan Mobley miał 28 oczek i 10 zbiórek, trafiając 11 na 15 rzutów z pola, w tym 3 na 3 za trzy. Donovan Mitchell dodał 31 oczek.
Goście triumfowali pomimo faktu, że uzyskali tylko 29,5-proc. w rzutach za trzy (13/44). Spurs również nie zachwycili w tym elemencie (12/40). Trener Teksańczyków, Gregg Popovich podkreślił natomiast, że na występ jego drużyny w sobotę mogło mieć wpływ zmęczenie.
- Oczywiście nie mieliśmy tyle energii, co poprzedniej nocy - tłumaczył Popovich. - Graliśmy trzy mecze w cztery noce i w trzeci kolejny weekend. Zaczyna to być widoczne - dodawał. - Gdy grasz z zespołem, który wygrał dwa, trzy, cztery razy tyle meczów co my to wiesz, że nie wszystko będzie szło po twojej myśli - zakończył doświadczony szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Jeremy Sochan ostatnio skompletował nawet double-double. O sobotnim występie będzie chciał jednak jak najszybciej zapomnieć. Polak przeciwko Cavaliers zapisał przy swoim nazwisku dwa punkty, dziewięć zbiórek, dwie asysty, blok, stratę i faul. Trafił tylko 1 na 9 oddanych rzutów z pola. Spudłował wszystkie pięć prób za trzy.
Teksańczyków przed 40. porażką w tym sezonie nie uchroniły 22 punkty Devina Vassella czy 19 oczek i 14 zbiórek Victora Wembanyamy.
Wynik:
San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 101:117 (25:30, 20:37, 26:25, 30:25)
(Vassell 22, Wembanyam 19, Johnson 17 - Mitchell 31, Mobley 28, Allen 26)
Zobacz także:
Co za trafienie w polskiej lidze. Kolejny wielki moment Liama O'Reilly'ego
Russell Westbrook dobił do magicznej bariery. Ma już 25 tysięcy punktów!