NBA w Paryżu. Wyczekiwany mecz rozkręcił się w czwartej kwarcie

Getty Images / Mustafa Yalcin/Anadolu / Na zdjęciu: Donovan Mitchell
Getty Images / Mustafa Yalcin/Anadolu / Na zdjęciu: Donovan Mitchell

NBA znów zawitało do Europy, a konkretnie, tak jak przed rokiem, do Paryża. W czwartkowy wieczór w hali Accor Arena zmierzyły się ze sobą drużyny Cleveland Cavaliers i Brooklyn Nets.

Długo wyczekiwany mecz przez pierwsze trzy kwarty stał się przeciętnym poziomie, ale rozkręcił się w końcówce. Brooklyn Nets rzucili się do odrabiania straty i zdobyli w tej odsłonie aż 42 punkty. Donovan Mitchell zadbał jednak o korzystny wynik dla Cleveland Cavaliers.

"Spida" tylko w czwartej kwarcie zaaplikował rywalom 21 punktów, trafiając cztery rzuty za trzy. Mitchell w sumie zapisał przy swoim nazwisku 45 punktów, 12 zbiórek, sześć asyst i cztery przechwyty, choć też siedem na 11 strat drużyny. Umieścił w koszu 15 na 30 prób z pola i 11 na 13 wolnych.

To był już jego 16. mecz w barwach Cavaliers, w którym dobił do bariery czterdziestu oczek. - Bardzo chciałbym tu wrócić i zagrać na olimpiadzie. To miasto żyjące koszykówką, czuć świetną energię - mówił w rozmowie z mediami o Paryżu Mitchell.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Nets na nic zdało się po 26 punktów, które rzucili Cam Thomas i Mikal Bridges. Gwiazdor nowojorczyków trafił jednak tylko 6 na 18 rzutów z pola. To był jedyny mecz sezonu zasadniczego NBA w Europie. Wiadomo już wstępnie, że w przyszłym roku do stolicy Francji przyjechać ma drużyna San Antonio Spurs.

Prawdziwy nokaut. Oklahoma City Thunder rozbili w czwartek Portland Trail Blazers aż 139:77. To piąte najbardziej okazałe zwycięstwo w historii NBA. - Nic nam nie wychodziło - nie ukrywał w rozmowie z mediami trener przegranych, Chauncey Billups. Gospodarze nie musieli obciążać swoich podstawowych zawodników. Shai Gilgeous-Alexander w zaledwie 21 minut zdążył rzucić 31 punktów.

Kevin Durant wreszcie pokonał LeBrona Jameas. To pierwsza taka sytuacja od 2018 roku. Phoenix Suns Duranta okazali się w czwartek lepsi od Los Angeles Lakers 127:109, rewanżując się za trzy wcześniejsze porażki w tym sezonie. Suns do 20. sukcesu w sezonie poprowadził Bradley Beal, autor 37 punktów. Trafił 8 na 10 rzutów za trzy.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Brooklyn Nets 111:102 (26:16, 28:18, 24:26, 33:42)
(Mitchell 45, LeVert 21 - Bridges 26, Thomas 26, Walker 20)

Milwaukee Bucks - Boston Celtics 135:102 (41:23, 34:15, 36:32, 24:32)
(Portis 28, Antetokounmpo 24, Lillard 21 - Pritchard 21, Hauser 15, Brissett 13)

Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 139:77 (36:24, 39:15, 43:17, 21:21)
(Gilgeous-Alexander 31, Jal. Williams 21, Holmgren 19 - Simons 14, Henderson 13)

Dallas Mavericks - New York Knicks 128:124 (44:26, 30:29, 27:31, 27:38)
(Irving 44, Hardaway Jr. 32, Green 18 - Randle 32, Brunson 30, DiVincenzo 19)

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 109:127 (25:36, 27:30, 26:39, 31:22)
(Russell 19, Christie 14, Reaves 13, Davis 13 - Beal 37, Booker 31, Durant 18)

Zobacz także:
"To prawdziwa bomba transferowa". Anwil uzbrojony po zęby
Trener Raptors wpadł w furię. Padły mocne słowa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty