Steve Kerr rotuje. Brandin Podziemski zadebiutował w pierwszej piątce Warriors

Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Brandin Podziemski.
Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Brandin Podziemski.

Brandin Podziemski dopiero zaczyna karierę w NBA, a trener Steve Kerr już darzy go bardzo dużym zaufaniem. 20-latek zadebiutował właśnie w podstawowym składzie Golden State Warriors.

Jego drużyna ponosi porażki, a trener Steve Kerr szuka optymalnych rozwiązań. Przed meczem przeciwko Los Angeles Clippers postanowił coś zmienić.

Posadził na ławkę rezerwowych Andrew Wigginsa, w pierwszej piątce znaleźli się natomiast Jonathan Kuminga oraz debiutujący w NBA Brandin Podziemski.

20-latek, posiadający polskie korzenie, po raz pierwszy w karierze rozpoczął mecz w wyjściowym składzie Golden State Warriors.

Podziemski w sumie spędził na parkiecie 35 minut, zapisując w tym czasie przy swoim nazwisku cztery punkty (2/11 z gry), siedem zbiórek, dwie asysty, trzy przechwyty, blok, trzy straty i dwa faule.

ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży

Goście od -16 zniwelowali straty do zaledwie -1, ale w kluczowym momencie nie potrafili przełamać wyniku oraz rywali. Warriors ostatecznie przegrali w czwartek z Clippers 113:121, ponosząc już trzecią porażkę z rzędu.

Kerr przyznał na konferencji prasowej, że zamierza się trzymać tego składu, z Kumingą i Podziemskim w pierwszej piątce, a Wigginsem wchodzącym z ławki rezerwowych. 20-latek dostaje coraz większe zaufanie. Ostatnio komplementował go nawet Stephen Curry.

- Jest jak taki wkurzający młodszy brat, który ciągle gada i zadaje masę pytań. Ale to w nim uwielbiam i sam go do tego namawiam, bo swoją pozytywną energią zaraża cały zespół - powiedział w rozmowie z Chronicle o Podziemskim.

Gracz wybrany z 19. numerem w tegorocznym drafcie jak na razie w 17 meczach notował średnio 8,1 punktu, 4,8 zbiórki i 2,4 asysty, trafiając 44-proc. rzutów za trzy.

Podziemski ma polskie korzenie i już podczas draftu NBA mówił, że chciałby grać dla reprezentacji Polski. Rozmawiał nawet z Jeremym Sochanem, który dodatkowo namawia go do wspólnych występów z orzełkiem na piersi. PZKosz jest w kontakcie z rozgrywającym Warriors.

Wynik:

Los Angeles Clippers - Golden State Warriors 121:113 (29:28, 40:28, 30:37, 22:20)
(Harden 28, Leonard 27, Powell 21 - Thompson 30, Curry 17, Kuminga 15)

Czytaj także:
Co Jeremy Sochan potrafi zrobić jedną ręką? Kreatywna reklama z udziałem Polaka
GTK znów zszokowało! Kapitalny występ w Sopocie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty