Ambitne plany Wisły Can-Pack w Eurolidze

Koszykarska Wisła przeżywa wielkie święto. Zespół otrzymał od FIBA-Europe "dziką kartę" na grę w Eurolidze, a drużyna chce zrobić wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Może nawet najlepszy w historii klubu. Zarówno hiszpański trener Wisły, José Ignacio Hernandez, jak i zawodniczki bardzo cieszą się, że zagrają w tych najbardziej prestiżowych koszykarskich rozgrywkach Europy.

- Przygotowani byliśmy do gry w rozgrywkach FIBA EuroCup, teraz szybko musimy przestawić się do gry w Eurolidze - stwierdził trener Hernandez. - Jest dla nas pewnym problemem, że na początku zabraknie jeszcze w zespole Brazylijki Iziane Castro Marques, gdyż możemy mieć kłopot z zespołami dobrze obsadzonymi na pozycji "3", ale będziemy stosować pewne rozwiązania i rotacje przy wykorzystaniu Magdaleny Skorek oraz Marty Fernández - dodał trener.

Zdaniem Hernandeza najtrudniejszymi rywalami Wisły w grupie będą ekipy z Hiszpanii i Węgier.

- Patrząc na transfery to najmocniejsze są zespoły Salamanki oraz Pécsu. Ten ostatni ma porównywalny skład z zeszłego sezonu, wzmocniony dodatkowo rozgrywającą. Pozostałe trzy drużyny, czyli Schio, Lille i Gospić, to zespoły na podobnym poziomie. Zbliżonym do Wisły Can-Pack. Schio posiada głównie włoskie zawodniczki, ale z dużym doświadczeniem. Przeciwieństwem jest zespół Lille, który składa się z bardzo młodych koszykarek. Będziemy musieli starać się wygrywać każde spotkanie, ale ze szczególnym naciskiem na te, które rozegramy u siebie. Grupa jest w pewnym sensie otwarta i na dobrą sprawę każdy może w niej wygrać z każdym - powiedział Hiszpan.

Już zresztą na starcie trenera Hernandeza czeka sentymentalna podróż do Salamanki, bo właśnie z Avenidą Wisła zadebiutuje euroligowy sezon. Zapytaliśmy więc hiszpańskiego szkoleniowca "Białej Gwiazdy", czy cieszy się, że już na starcie zagra ze swoją byłą drużyną.

- I tak, i nie - stwierdził z uśmiechem na twarzy trener Hernandez. - Tak, ponieważ zawsze miło jest wrócić do domu, szczególnie po ostatnim tak wspaniałym sezonie. Natomiast nie, ponieważ prawdopodobnie już w pierwszym meczu, do tego na wyjeździe, przyjdzie nam zmierzyć się z najsilniejszą drużyną w grupie, posiadającą bardzo dobry skład. Powtórzę, że w tych rozgrywkach najważniejsze jest dla nas, aby zwyciężać na własnym parkiecie, tutaj w Krakowie. W Eurolidze każda wyjazdowa wygrana jest trudnym zadaniem, więc zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężka gra o awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Aby to osiągnąć trzeba ciężko pracować, ale tego nie boją się koszykarki Wisły.

- Jestem zadowolona, a cała drużyna jest mocno podekscytowana faktem, że zagramy w najlepszej lidze - mówiła obecna na konferencji Marta Fernández, czołowa koszykarka Wisły. - Zrobimy wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnych meczów, ale zawsze myślimy o tym jak zagrać w każdym kolejnym spotkaniu, bo to jest droga do osiągnięcia sukcesu. Także w polskiej lidze czekają nas bardzo trudne mecze, zwłaszcza ten zbliżający się przeciwko Lotosowi - dodała zawodniczka.

Komentarze (0)