29-letni koszykarz nie zagra w ostatnim meczu preseason z Minnesotą Timberwolves. Co więcej wcale nie jest pewien, czy będzie mógł wystąpić na rozpoczęcie sezonu 2009/2010.
- Do czasu, w którym nie zejdzie opuchlizna, mogę zapomnieć jakimkolwiek obciążeniu mojej stopy oraz badaniach. Za kilka dni będzie można oszacować co mi się stało - powiedział wyraźnie niezadowolony koszykarz Toronto Raptors.
Reggie Evans ma nadzieję, iż kontuzja nie okaże się zbyt poważna i przymusowa pauza nie przedłuży się zbyt długo. Gracz kanadyjskiej drużyny zamierza spokojnie leczyć uraz, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że w tym przypadku pośpiech nie jest wskazany.
Strata Evansa jest osłabieniem Raptors, którzy bardzo liczyli na niego w kontekście walki pod koszami. Najprawdopodobniej na czas absencji pierwszym wysokim graczem wchodzącym z ławki będzie Amir Johnson.
29-letni zawodnik, który ostatni sezon spędził w Sixers, zagrał w pięciu sparingach Toronto. W każdym z nich notował średnio 7,2 punktu i miał 4,8 zbiórki.