Nie dawano im szans, a skończyło się demolką. "Uczucie? Po prostu... zaj******!"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Weronika Gajda (z piłką)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Weronika Gajda (z piłką)

36 punktów różnicy. To była prawdziwa demonstracja siły. Koszykarki BC Polkowice niczym walec rozjechały rywalki w wielkim finale Suzuki Pucharu Polski kobiet. - Tytułu też łatwo nie oddamy! - zapowiada Weronika Gajda, kapitan mistrzyń Polski.

- Jakie to uczucie obronić Puchar Polski? Szczerze mówiąc nie powinnam tak mówić, ale... zaj******! Po prostu - powiedziała nam Weronika Gajda, kapitan BC Polkowice.

"Pomarańczowe" w niedzielę w finale Suzuki Pucharu Polski Kobiet (rozgrywany na nowej hali ArcelorMittal Park w Sosnowcu) nie pozostawiły złudzeń aktualnemu liderowi Energa Basket Ligi Kobiet.

Ekipę PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski obrończynie tytułu rozbiły aż 94:68 i po raz pierwszy w historii mogły cieszyć się z "back to back" w tych rozgrywkach.

Więcej o finale przeczytasz tutaj -->> Historyczny moment dla BC Polkowice!

- Byłyśmy bardzo mocno nastawione na to, żeby przyjść i to wygrać - przyznała Gajda. - Szybko znalazłyśmy swój rytm, szybko narzuciłyśmy swój styl. To bardzo cieszy, że pomimo różnych przeszkód w tym sezonie udało nam się obronić ten tytuł.

Problemów w drużynie nie brakuje. Od listopada nie gra serbska snajperka Sasa Cado. W ostatnich tygodniach wypadła też kluczowa postać strefy podkoszowej, czyli Stephanie Mavunga. Pomimo tych braków, polkowiczanki zrealizowały swój cel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

- Na pewno wyłaniają się nowe osoby, które potrafią wziąć grę na siebie i to daje nam sygnał, że każda z nas może zaskoczyć. W obronie zawsze każda robi swoje, a tutaj wszystkie dały też coś w ataku - skomentowała Gajda. - To świadczy, że mamy fajną siłę i doskonale się wspieramy.

Po stratach kadrowych polkowicki zespół przez wielu został pozbawiony szans na tytuły. Puchar Polski pokazał jednak, że potencjał w drużynie prowadzonej przez Karola Kowalewskiego jest duży. Nawet pomimo tak poważnych strat.

Turniej w Sosnowcu dał jasny sygnał, że BC Polkowice w fazie play-off EBLK zagra o pełną pulę. - Dalej jesteśmy w grze i mimo tego wszystkiego co się dzieje, tego tytułu łatwo nie oddamy - zapowiedziała kapitan "Pomarańczowych".

Trudno jednak, żeby nastawienie było inne, jak w składzie zespołu jest Erica Wheeler, która po raz drugi z rzędu została MVP Suzuki Pucharu Polski kobiet. W finale skompletowała 25 punktów i 12 asyst. Była nie do zatrzymania.

Jest też pewna zależność, że im BC Polkowice gra o wyższą stawkę, tym Amerykanka wznosi swoją grę na wyższy poziom. - Wiadomo, to jest nasz lider. Oczekuje się od niej, że będzie wnosiła jak najwięcej, że będzie brała grę na siebie - wyjaśnia Gajda.

Jak samej gra się u boku tej zawodniczki? - To nasz drugi sezon i gra mi się z nią bardzo dobrze. Rozumiemy się, znamy swoje mocne strony, wiemy gdzie i jak szukać się na boisku - wyjaśniła.

Duet obwodowych Wheeler - Gajda to naprawdę bardzo mocna gra BC Polkowice. Zresztą wystarczy popatrzeć na to, co działo się w Sosnowcu. W finale szalała Wheeler, a w półfinale nie do zatrzymania byłą właśnie Polka, która skompletowała 28 punktów, cztery asysty i trzy zbiórki.

Zobacz także:
Klątwa pucharu? Tylko jeden klub to zrobił!
Potężne problemy Los Angeles Lakers. Chodzi o LeBrona Jamesa!

Komentarze (1)
avatar
kucharz
28.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
26 pkt Panie Kaczmarczyk